Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Słupska chcą wycięcia topoli

Redakcja
Zdaniem ratuszowych urzędników fakt, że topole pylą, a ich korzenie rosną zbyt płytko pod powierzchni gruntu, nie jest dostatecznym powodem na to, by je wyciąć
Zdaniem ratuszowych urzędników fakt, że topole pylą, a ich korzenie rosną zbyt płytko pod powierzchni gruntu, nie jest dostatecznym powodem na to, by je wyciąć
- To chwasty, które brudzą okolicę i niszczą chodniki oraz jezdnie - mówi nasza czytelniczka.

Pani Teresa mieszka na Zatorzu. Tuż obok jej bloku rośnie rząd topól. Zdaniem kobiety, te rośliny przeszkadzają mieszkańcom i powinny zostać usunięte.

- Kilka dni temu „Głos Pomorza” pisał o klonie rosną- cym przy budowlance, który decyzją urzędników został przeznaczony do wycięcia - mówi nasza czytelniczka. - Tam chodziło o zdrowe drzewo, które nikomu nie przeszkadzało. Tymczasem zaledwie kilka metrów od naszego bloku rośnie szpaler topól. Od lat chcemy, by je usunięto, ale na to urzędniczej zgody wciąż nie ma.

Jak twierdzi kobieta, topole przeszkadzają mieszkańcom, ale również kierowcom.

- Szpalery tych drzew rosną nie tylko obok nas, ale również na innych osiedlowych uliczkach w całym mieście. Wiele lat temu bardzo chętnie je sadzono, bo rosły szybko i zapewniały pochłanianie odpowiedniej ilości dwutlenku węgla - mówi pani Teresa.

- To prawda, że one dają nam tlen, ale również bardzo uprzykrzają życie. Przede wszystkim wiosną niemiłosiernie pylą. Potem ta wata leży na ulicach, chodnikach i trawnikach i nikt jej nie sprząta, za to wiatr rozwiewa po okolicy. Pył wdziera się również do mieszkań. Poza tym korzenie tych drzew, które rosną bardzo płytko pod powierzchnią gruntu, niszczą chodniki i ulice, które potem trzeba remontować.

Nasza czytelniczka i jej sąsiedzi zaproponowali urzędnikom wycinkę tych drzew, a w zamian zaoferowali nasadzenie żywopłotów.

Miasto na to się jednak nie zgodziło. Katarzyna Guzewska z wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska ratusza, przekonuje, że nie można wycinać zdrowych drzew.

- Topole, choć mają niską wartość przyrodniczą, podobnie jak wierzby czy klony jesionolistne, pełnią w środowisku naturalnym ważne funkcje - mówi Katarzyna Guzewska.

- Jeśli nie jest to zasadne, nie zgadzamy się na wycinkę nawet tych drzew. A fakt, że drzewa pylą przez dwa tygodnie w roku i mają rozrośnięty system korzeniowy nie jest powodem, by je usunąć. Wiele osób błędnie uważa, że topolowy puch jest uczulający. A w tym samym czasie, gdy pojawia się puch topoli, pylą również trawy. I to ich pyłki uczulają. Dlatego pozbycie się wszystkich topól w mieście, a są ich setki, z tego tylko powodu, że to topole, jest nie tylko nieuzasadnione, ale również nierozsądne. Razem z nimi miasto straciłoby znaczną część drzewostanu.

Zobacz także: Sadzenie drzew z fundacją Nadzieja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza