Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy ul. Kołłątaja walczą o porządek. Tam zbierają się pijacy

(nik)
Mieszkańcy z ul. Kołłątaja skarżą się, że nikt nie dba o teren po ogródkach pracowników kolei.
Mieszkańcy z ul. Kołłątaja skarżą się, że nikt nie dba o teren po ogródkach pracowników kolei. Kamil Nagórek
Zdzisław Włodarczyk, czytelnik z ul. Kołłątaja w Słupsku, od kilku lat walczy o porządek na terenie między swoją kamienicą a torami kolejowymi.

Pan Zdzisław mieszka w jednej z kamienic przy ul. Koł­łątaja. Za domem mieszkańcy mają podwórka, a za nim ścieżkę i pas zarośniętej chaszczami ziemi sięgający aż do torów kolejowych.

- Kiedyś były tam pracownicze ogródki działkowe. Teraz nikt o to nie dba. Miasto się nie angażuje, bo to teren kolejowy, a kolej się tym wcale nie interesuje - mówi nasz czytelnik.

Mężczyzna opowiada, że na terenie przed torami problemem jest nie tylko brud i śmieci, które teraz przykryte są przez niekoszoną trawę i ogromne chwasty.

- Tam zbierają się pijacy, by wypić winko i inne trunki. Często się przy tym awanturują. Nocują tam też bezdomni wyrzucani z dworca klejowego. A na to wszystko patrzą moje wnuki i inne dzieci, które bawią się na podwórku przy kamienicy - skarży się mężczyzna.

Słupska straż miejska przyznaje, że to teren należący do PKP. Problem zna jednak od dawna.

- Z tego, co wiem, kolej wyznaczyła administratora, który ma kontrolować porządek na tej działce. Ma on zlecać sprzątanie jej w razie potrzeby - mówi Iwona Jakiel, zastępca komendanta słupskiej straży miejskiej.

- My będziemy to miejsce kontrolować, sprawdzać, czy nie zbierają się tam pijacy i bezdomni. Jeśli będzie tam nieporządek, zobligujemy właściciela posesji do jego uprzątnięcia i wyznaczymy mu termin zakończenia prac.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza