MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy ul. Szymanowskiego nie mogą doczekać się remontu drogi

Daniel Klusek
Gerard Grochowski przy dziurawej drodze.
Gerard Grochowski przy dziurawej drodze. Łukasz Capar
Pan Gerard Grochowski od lat walczy o remont podwórka przy ul. Szymanowskiego 6. Już raz miejscy urzędnicy obiecali, że wyrównają drogę, która biegnie tuż przy budynku. Słowa jednak nie dotrzymali.

Znajdująca się na podwórku droga od lat wymaga generalnego remontu. Mieszkańcy wiele razy interweniowali w tej sprawie u miejskich urzędników. W listopadzie 2007 roku poinformowali naszą redakcję.

- Po waszej interwencji administracja raz czy dwa razy przyjechała i zasypała dziury piaskiem - mówi Gerard Grochowski, którego mama i syn mieszkają przy ul. Szymanowskiego 6.

- Ale to oczywiście nic nie dało. Po tygodniu po piasku nie było już śladu. Ówczesny kierownik oddziału Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej obiecał, że administracja przeprowadzi remont podwórka w 2008 roku. W tym czasie dzwoniłem do PGM wiele razy. Za każdym razem słyszałem obietnice remontu. Oczywiście nic się nie dzieje.

Zdaniem pana Gerarda, przez ostatnie półtora roku stan drogi znacznie się pogorszył.

- W okolicznych budynkach były prowadzone remonty. Pod naszym blokiem jeździł ciężki sprzęt. Przez te auta dziury są tak duże, że drogą nie da się jechać - uważa nasz czytelnik. - Aby pokonać podwórko, trzeba jechać częściowo po chodniku. Ale chodnik zaczyna się już zapadać i niebawem będzie całkowicie zniszczony.
Pan Gerard twierdzi, że piasek, którym administratorzy zasypali dziury, zamulił studzienki kanalizacyjne. Teraz po każdym większym deszczu na podwórku tworzą się bajora. Dodatkowo dojazdu na podwórko odmawiają taksówkarze i kierowcy karetek pogotowia.
- Kiedyś do mojej mamy wezwałem pogotowie. Nie podjechało pod klatkę, bo kierowca bał się, że uszkodzi auto. Musiałem prowadzić chorą, starszą kobietę przed bramę - opowiada słupszczanin. - W podobnej sytuacji jest wielu sąsiadów, bo w naszej klatce mieszkają głównie osoby starsze.

O skargach mieszkańców poinformowaliśmy Zbigniewa Wala, kierownika drugiego oddziału Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej. Rozwiał on jednak nadzieje mieszkańców na szybką poprawę stanu ich podwórka.

- Dobrze znam ten problem. Remont drogi był zaplanowany na ten rok, ale plany zostały wstrzymane, bo nie mamy pieniędzy - twierdzi Zbigniew Wal. - Tam bieżące naprawy nic nie dadzą, potrzebny jest generalny remont. W tym roku go jednak na pewno nie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza