Nasza czytelniczka mieszka przy ul. Poniatowskiego. Oficynę obserwuje od kilku miesięcy.
- Latem zmarła kobieta, która była tam główną najemczynią. Od lipca mieszkanie stoi puste. Ktoś wtedy otworzył okna i od tamtej pory mieszkanie się wietrzy - mówi pani Barbara. - Już wczesną jesienią, gdy nocami zaczęło robić się chłodno, zgłosiłam sprawę w oddziale Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej. Urzędnik powiedział, że zna sprawę i powiadomi córki zmarłej kobiety, żeby zadbały o mieszkanie. Nic się jednak nie zmieniło.
Pani Barbara najbardziej zdenerwowała się podczas ostatnich mrozów i intensywnych opadów śniegu. - Okna były cały czas otwarte. Pewnie do środka napadało masę śniegu, a być może mróz rozsadził rury - mówi nasza czytelniczka. - Sprawdźcie, czy to pustostan, bo przecież setki rodzin czekają w mieście na mieszkanie. A lokal wygląda na spory.
Sprawdziliśmy sygnał w pierwszym oddziale PGM przy ul. Niemcewicza w Słupsku. - Poprzednia najemczyni tego mieszkania zmarła latem ubiegłego roku. W lokalu leżała potem jeszcze przez jakiś czas - mówi Marek Kopko, kierownik pierwszego oddziału PGM. - Po niej w stosunek najmu wstąpiła jedna z dwóch córek. To one otworzyły okna, prawdopodobnie z powodu fetoru. Problem jednak w tym, że jedna z córek przebywa za granicą, druga dojeżdża z Koszalina. Nasi pracownicy rozmawiali już z nową najemczynią. Teraz ponownie wezwiemy ją, aby zamykała okna. Nie chcemy, aby w mieszkaniu z powodu mrozu popękały rury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?