Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miłośnicy płyt winylowych świętowali 10-lecie Klubu Czarnego Krążka. Był tort, wspomnienia i muzyczna niespodzianka

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
To już 10 lat działalności Klubu Czarnego Krążka, który funkcjonuje przy Miejskiej Bibliotece Publicznej w Słupsku. W niedzielę - w kawiarni Antrakt - jubileusz świętowali miłośnicy muzyki z płyt winylowych. O początkach opowiedzieli założyciele, był czas na wspomnienia, tort i muzyczną niespodziankę.
To już 10 lat działalności Klubu Czarnego Krążka, który funkcjonuje przy Miejskiej Bibliotece Publicznej w Słupsku. W niedzielę - w kawiarni Antrakt - jubileusz świętowali miłośnicy muzyki z płyt winylowych. O początkach opowiedzieli założyciele, był czas na wspomnienia, tort i muzyczną niespodziankę. MBP Słupsk
To już 10 lat działalności Klubu Czarnego Krążka, który funkcjonuje przy Miejskiej Bibliotece Publicznej w Słupsku. W niedzielę - w kawiarni Antrakt - jubileusz świętowali miłośnicy muzyki z płyt winylowych. O początkach opowiedzieli założyciele, był czas na wspomnienia, tort i muzyczną niespodziankę.

Jeśli jeszcze nie wszyscy wiedzą, to czas najwyższy, aby się dowiedzieli. W Słupsku już od 10 lat działa Klub Czarnego Krążka. Miłośnicy muzyki, którzy szczególnie lubią wsłuchiwać się w szelest i trzaski z czarnej płyty, spotykają się cyklicznie, aby - nie tylko słuchać muzyki, ale rozmawiać o muzyce, sztuce, literaturze. Ale przede wszystkim, aby dzielić się swoimi muzycznymi pasjami i odkryciami.

Klub powstał z miłości do muzyki i dzięki ludziom z ogromną pasją. I to właśnie dziś chciałam im podziękować - mówiła podczas uroczystości 10-lecia działalności Klubu Danuta Rakowska, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Słupsku. - Chciałam przede wszystkim podziękować Andrasowi Asztalosowi. To dzięki niemu i jego pasji powstał Klub Czarnego Krążka i kręci się ten krążek już od 10 lat.

O początkach opowiadał Andras Asztalos.

- Jestem umuzykalniony, lubię śpiewać, ale nigdy nie grałem na żadnym instrumencie. U nas - w rodzinnym domu na Węgrzech - pod koniec lat 50. był gramofon i ojciec uwielbiał rosyjską operę, ale mieliśmy też magnetofon szpulowy. Mama uczyła francuskiego i słuchała francuskiej piosenki. Potem w 62. roku świat stanął otworem, gdy mama kupiła prawdziwy radioodbiornik. Gdy pojawiłem się w Słupsku, już jako emerytowany dyplomata - poznałem dwie wspaniałe kobiety - Danusia Sroka, która wtedy jeszcze nie była dyrektorką biblioteki oraz Mirka Kwiatkowska - prezes Stowarzyszenia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Razem wymyśliliśmy spotkania kultury polsko-węgierskiej. Wtedy Danusi zrodziła się myśl, aby przy bibliotece zrobić coś muzycznego. Słupsk jest wielokulturowy i muzycznie wymieszany. I to dobrze. Wymyśliła, jak zdobyć pieniądze. To się udało i założyliśmy Klub Czarnego Krążka. Zostałem animatorem tego projektu. Burzę mózgu zrobiliśmy razem z Danielem Odiją, który wówczas pracował w bibliotece i miał ogromny wkład w działalność klubu. Wielkie dzięki tym wszystkim, którzy byli z nami. Muszę tu wspomnieć o nieżyjącym już Bogusławie Matyszkiewiczu, radiowcu, z którego ogromnych zasobów korzystaliśmy - opowiadał Andras Asztalos.

Padło wiele nazwisk ważnych dla działalności Klubu Czarnego Krążka, ale początki dało dwóch mężczyzn. To Andras Asztalos, Węgier zakochany w Słupsku i słupszczance oraz Daniel Odija, powieściopisarz rodem ze Słupska. To oni jako pierwsi poprowadzili "Preludium Czarnego Krążka" dokładnie 6 września 2013 roku. Od tego czasu odbyło się już dokładnie 108 spotkań - a wśród nich recitale, wernisaże i koncerty. W niedzielę, 19 listopada, w Kawiarni Artystycznej Antrakt mieliśmy okazję wysłuchać ich opowieści o początkach klubu. O tym, jak kształtowała się droga od pomysłu, poprzez zgromadzenie funduszy, po realizację. Było też wiele anegdot, filmiki i słuchowiska, których goście mogli wysłuchać.

Jak na urodziny przystało, był też tort ufundowany przez Piekarnię Jakubowscy i życzenia. A na koniec muzyczna niespodzianka. Na żywo wystąpił zespół - gość specjalny - Titanic Sea Moon, który wprowadził publikę w psychodeliczno-rockowy trans. Koncert odbył się dzięki sponsorowi - PGK Słupsk. Były też prezenty - najwytrwalsi klubowicze otrzymali specjalne podziękowania i upominki. Podobnie jak zwycięzca konkursu na wytypowanie liczby spotkań klubowiczów.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza