Ceny jabłek na rynkach wahają się od 2,50 zł do 3 , a nawet 3,50 zł. W roku ubiegłym o tej porze za kilogram jabłek płaciliśmy tak samo, ale wówczas nie było embarga na polskie owoce w Rosji.
- Jak zwykle bardzo dużo pożerają pośrednicy - mówi Tadeusz Palma ze szczecińskiego Manhattanu, właściciel warzywniaka. - Producent dostarcza do hurtowni i dostaje około 1,5 zł. Pośrednicy zjadają złotówkę i ja kupuję już od nich po 2,20 - 2,50 zł. Mogę nabić marży w wysokości najwyżej 10 gr. Faktem jest jednak, że ceny producentów przy obecnym embargo są stanowczo zbyt wysokie.
Rolnicy i sadownicy mają dostać rekompensaty za owoce i warzywa, które powinny trafić do Rosji. Lada dzień minister Marek Sawicki ogłosi, jakie to będą kwoty. Jest po rozmowach w Brukseli. Wiadomo już, że Unia Europejska przekaże nam 125 mln euro, z czego 82 mln zostaną przeznaczone na jabłka i gruszki, a reszta na pozostałe produkty.
- Więcej pieniędzy dostaną ci, którzy zdecydują się oddać produkty organizacjom charytatywnym - informuje senator Platformy Obywatelskiej, Mieczysław Augustyn.
Póki co coraz częściej odbiorcy jabłek mówią głośno o cwaniactwie części producentów, którzy wolą niszczyć zbiory, niż maksymalnie obniżyć cenę i je sprzedać.
- Po pierwsze - ceny są dyktowane przez rynek i siły kreujące ceny hurtowe - komentuje sytuację Agata Łucka, dyrektor Zachodniopomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Barzkowicach. - Z drugiej strony rzeczywiście część producentów woli zaorać zieloną masę lub wrzucić na kompost, niż znacznie obniżyć cenę.
Programem rekompensat będą objęci rolnicy, którzy po 18 sierpnia przekażą produkty i udowodnią, że pochodzą one z tej puli, która miała trafić do Rosji. Do dziś w zachodniopomorskim zgłosiło się jedynie 17 rolników zainteresowanych rekompensatami. Ile jest ich w województwie, tego w Agencji Rynku Rolnego nie wiedzą. Według danych GUS mamy w regionie 14802 gospodarstw produkujących jabłka, z których w ubiegłym roku zebrano prawie 25 ton tych owoców.
Według najnowszych notowań Rolhurt Dariusz Jakubowski, ceny jabłek w hurcie wahają się od 0,80 do 2 zł w zależności od rodzaju.
- Do dołów wolą wysypywać jabłka i trzymać wysoką cenę, bo im się to lepiej opłaca - komentuje cenę właścicielka innego warzywniaka na ryneczku Manhattan. - A w telewizji płaczą, jacy są biedni i jakie straty poniosą. A oni czekają na pieniądze od ministra, bo to się bardziej opłaci, niż obniżanie cen i sprzedaż.
- Chodzę codziennie na targowisko i po tym, co mówią w telewizji przyglądam się uważnie cenom - mówi Adrianna Chałaśnik, emerytka. - Najtańsze jabłka kosztują 2,50 zł, a najdroższe 3,50 zł, czyli jak w tamtym roku. Marchew też nie jest tania, bo 1,80 zł. Podobnie gruszki, wahające się od 3,50 do 5 zł. A tu w telewizji, gazetach i radio ciągle grzmią, że rosyjskie embargo, że rolnicy stracą, że owoce i warzywa będą za bezcen. Bajki jakieś, panie, bajki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?