Elżbieta Hawran z Miłogoszczy oferowała wielokwiat, zebrany przez pszczoły z dębów i klonów, bo pasieka stoi blisko lasu.
- Następny miód będzie rzepakowy i z sadów - powiedziała nam. - Koło Strzepowa nie zaorano wszystkich pól rzepakowych, więc pszczoły skorzystają. Staramy się w różnych miejscach stawiać ule, żeby oferta była szersza. Pierwszy zbiór wypadł nieźle, bo pogoda sprzyjała, a pszczoły są w dobrej kondycji po zimie. To zasługa męża i syna, adepta szkoły pszczelarskiej, wspierającego praktyka różnymi nowinkami.
Wiosenny miód kosztował od 8 do 28 zł, zależnie od wielkości słoika. Na stole był też cały przekrój zeszłorocznych miodów: lipowy, gryczany, rzepakowy, wielokwiatowy, leśny i najdroższy wrzosowy - 45 zł. Niektóre słoiki były z domieszką pyłku lub propolisu, inne - z cynamonem lub z dodatkiem kakao i orzechów. To takie ciekawostki smakowe, które już zdobyły uznanie klientów.
Pierwszy wierzbowy miód przywiózł z Bukówka Jerzy Bartczak, a słoiki kosztowały od 3 do 30 zł, natomiast miód z dodatkiem mniszka był tańszy - 28 zł. Zeszłorocznych miodów pszczelarz nie miał.
- Mniszek odtruwa organizm, a wierzba leczy stawy - wyjaśniał pszczelarz. - Mało jest tego miodu, ale za 2 tygodnie będzie wielokwiat.
Czytaj też> Targowisko w Lęborku przechodzi w prywatne ręce
Problem w tym, że wiosna jest opóźniona i wszystko kwitnie naraz. Pszczoły nie zdążą znieść wszystkiego do ula, bo każda roślina ma swoje 5 minut. Szkopuł w tym, że jak rośliny przekwitną, może być głodówka dla pszczół. Chyba że spadzie przyjdą, ale to zależy od wysokiej temperatury i wilgotności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?