Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie tylko sportowe zwierzenia Jana Wiesława Pawlickiego podczas spotkania w Kępicach

OPRAC.:
Krzysztof Głowinkowski
Krzysztof Głowinkowski
Ze zbioru organizatora
W ogródku artystycznym Galerii ArtCafe w Kępicach odbyło się kolejne spotkanie z cyklu rozmowy z lokalnymi sportowcami. Po Zenonie Słomskim tym razem w roli głównej wystąpił Jan Wiesław Pawlicki, który odpowiadał na pytania dziennikarza Krzysztofa Niekrasza ze Słupska. Ponadto w ciekawy sposób opowiedział o swoim bogatym życiorysie.

- Urodziłem się prawie 62 lata temu i już od najmłodszych lat ciągle w coś grałem lub grałem na czymś. Choć właściwie mam na imię Jan, to z reguły wszyscy zwracają się do mnie drugim imieniem Wiesław – wyjaśnia nasz bohater z Barcina, który obdarzony został wieloma talentami i ma sporo interesujących pasji.

Życiowa determinacja Pawlickiego pozwoliła jemu na osiągnięcie sukcesów na wielu płaszczyznach.

Wiesław Pawlicki w swoim życiu grał w klasy, w gumę, w klipę, w palanta, piłkę nożną, w karty, tenisa stołowego. Ale grał i nadal gra również na czymś: na akordeonie, flecie, instrumentach perkusyjnych, mandolinie, gitarze klasycznej i basowej, trąbce, organach, fortepianie.

- Śpiewałem także w chórze, w zespole wokalnym oraz indywidualnie. Grałem też w siatkówkę i biegałem na różnych dystansach – dodaje.

Swoje życie zawodowe Pawlicki związał ze szkołą. Już od 39 lat jest nauczycielem, w tym 32 lata pełni funkcję dyrektora szkoły.

- Uczyłem się w Szkole Podstawowej w Kępicach. W tej miejscowości spędziłem prawie 38 lat. Byłem ministrantem, harcerzem, piłkarzem, tenisistą stołowym, muzykiem, wokalistą w chórze i zespole wokalnym oraz w zespole mandolinowym u pani Janiny Janowicz – wymienia.

Że tak było znalazło potwierdzenie w słowach emerytowanej nauczycielki.

- Wiesiek Pawlicki był niezwykle aktywny i już od najmłodszych lat miał różne zainteresowania i hobby. Śpiewał w chórze Półnuta. To jeden z moich ulubionych uczniów – wspomina Janina Janowicz.

 Wiesław Pawlicki gra także w Kępickiej Orkiestrze Dętej. Jak podkreślił, to gry na trąbie nauczył go ksiądz Alfred Osipowicz. Ta postać zawsze była inspiracją w jego życiu. W tym roku minie 50 lat, od kiedy nasz bohater gra na trąbce.

- Już od dzieciństwa ciągnęło mnie do sportu. Grałem we wszystko, co się dało. Głównie w piłkę nożną i tenisa stołowego – wyjawia.

Będąc w V klasie ogrywał wszystkich w kępickiej szkole. Po pingpongowych mistrzostwach gminy w Biesowicach, nieodżałowany Stanisław Zieniewicz zaproponował jemu grę w Echu Biesowice.

- Przystałem na tę propozycję i z tym klubem jestem związany do dnia dzisiejszego, grając w III lidze, a także dwa sezony w II lidze – wspomina z dumą.

W trakcie 50 lat grania w tenisa stołowego był m.in. dwukrotnym mistrzem Polski nauczycieli, trzykrotnie wicemistrzem. W sezonach 1995/1996/1997 występował w Niemczech, potem przyszedł czas na Pogoń Lębork, Tęczę Nowa Wieś Lęborska, obecnie gra w turniejach ogólnopolskich weteranów. Czterokrotnie stawał na podium tych zawodów.

Grając w piłkę nożną debiutował w seniorach Garbarni Kępice w wieku 15 lat. Wtedy trenerem był Tadeusz Spionek. Za prezesowskiej kadencji Czesława Marasa trzy razy grał o awans do III ligi.

 -Rywalizowałem na boisku przeciwko reprezentantom kraju. To między innymi: Zbigniew Kaczmarek, Paweł Kryszałowicz, Grzegorz Lewandowski -wyliczył szybko.

 Wiesław Pawlicki był trenerem piłki nożnej wszystkich klubów w gminie Kępice. Z Bartonem Barcino wywalczył awans do słupskiej klasy okręgowej.

Na pytanie: „Czym jest dla pana sukces” – odpowiedział błyskotliwie: - Powiem górnolotnie, ale szczerze. Moim największym sukcesem jest rodzina.  Wspaniali rodzice (niestety, już nieżyjący), brat, moja żona, dzieci, zięć, mój wnuk. Ciągle mnie wspierają i są przy mnie na dobre i złe. Mam swój dom w Barcinie i swoją małą ojczyznę Gminę Kępice, która jest tak bliska mojemu sercu…

 Wspomniał też, że jako trębacz grał w wojskowej orkiestrze i w 1985 roku brał udział w defiladzie 40- lecia zwycięstwa nad faszyzmem w Warszawie na Placu Defilad. Zaliczył także granie w Sali Kongresowej Pałacu Kultury w Warszawie jako fanfarzysta.

 - Grałem na Monte Cassino „Czerwone maki” w 2019 roku. Obecnie prowadzę strażacką orkiestrę dętą w Kępicach, która po reaktywacji funkcjonuje od 20 lat oraz gram z kolegami w kwintecie „Kępickie Blachy Pomorski Kwintet Dęty” – zdradza.

Dzięki swojej pracy i pasji Pawlicki poznał wielu ludzi. Niektórych z nich wymienił jednym tchem: śp. Wojciech Jaruzelski, śp. Józef  Oleksy, Robert Biedroń, Szymon Hołownia, Natalia Partyka, Leszek Kucharski ,Timo Boll, śp. Andrzej Grubba, Lucjan Błaszczyk, Wojciech Łazarek, Michał Listkiewicz, Magdalena Majewska. …

Uczestnicy spotkania mieli okazję nie tylko wysłuchać niezwykłej ciekawej i interesującej historii wyjątkowego człowieka Jana Wiesława Pawlickiego, ale także wysłuchać utworów muzycznych w wykonaniu Pomorskiego Kwintetu Dętego. Organizatorem cyklicznej już imprezy był Kępicki Ośrodek Sportu i Rekreacji z prezeską Małgorzatą Laskowską na czele.

Kolejne spotkanie już niedługo, bo 20 maja (sobota) o godz. 9.30 w Ośrodku Wypoczynkowym Sobótka w Obłężu. Tam swoimi życiowymi i sportowymi przeżyciami podzieli się Małgorzata Pazda-Pozorska, czołowa ultramaratonka świata, która jest ambasadorem V Biegu Zielona Dycha. Bieganie rozpocznie się o godz. 11. Zapraszamy do uczestnictwa w spotkaniu, a później do rywalizacji biegowej przy Jeziorze Obłęskim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza