Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niech moc będzie z Biedroniem? Moc propagandowych prawd jest już cały czas z Robertem Biedroniem

Grzegorz Hilarecki
Robert Biedroń oficjalnie pożegnał się z dziennikarzami.
Robert Biedroń oficjalnie pożegnał się z dziennikarzami. Archiwum
Przyzwyczajony do tego, że Robert Biedroń zamiast pracować w ratuszu, robi karierę, pewnie spuściłbym zasłonę milczenia na to, że znikł już z miasta, gdyby nie to, iż lewicowa propaganda nie dotknęła jego słupskich „osiągnięć”.

W praktyce Robert Biedroń porzucił Słupsk, oficjalnie żegnając się z miejscowymi dziennikarzami 16 października i wojażuje po kraju i... Strasburgu. I tak kończy się kadencja, która upłynęła mu na wyjazdach z miasta, w którym, jak sam w chwili szczerości wyznał, tylko bywa! Dzięki kalendarzowi spotkań kierownictwa ratusza, który był co tydzień publikowany, a już nie jest, pewnie by nie pokazywać, że prezydenta nie ma od kilku tygodni, można wyliczyć, iż prezydent Słupska był w delegacjach na wolnym ponad 400 dni. Dodajmy, że w jednym roku jest tylko ok. 250 dni pracujących! Dodając urlopy, wychodzi, że połowę kadencji spędził poza miastem. Można założyć się, że to rekord wśród samorządowców w kraju.

Szkoda, że tego podstawowego faktu nie widzą ci lewicowi propagandziści, którzy teraz z perspektywy Warszawy wychwalają dokonania Roberta Biedronia jako prezydenta Słupska. Ich zdaniem sukces, jaki w naszym mieście odniósł, daje mu prawo do walki o zarządzanie krajem. W tekście „Krytyki Politycznej” „Niech moc będzie z Biedroniem”, a z tego lewicowego środowiska wywodzi się sporo osób pomagających w tworzeniu partii obecnemu prezydentowi Słupska, o nowej książce Roberta Biedronia piszą tak: „Czy wjedzie cały na biało i zmieni oblicze tej ziemi – przekonamy się niedługo”. Tekst spodobał się prezydentowi.

Mnie rozbawił, choćby słowa o „zdrowym narcyzmie” Biedronia i o tym, że porównuje się on z Tadeuszem Kościuszką, ale zdenerwowała wyliczanka słupskich osiągnięć obecnego prezydenta, wzięta z jego opisu w książce. Po pierwsze, „przejrzystość”, po drugie, „gospodarność”, po trzecie, „włączanie do współpracy”, po czwarte – „rozmowa z obywatelami”. Rozprawię się z tymi nieprawdami po kolei.

Przejrzystość i jawność? Przed wyborami opisaliśmy, jak to Robert Biedroń bez konkursu zamówił w „Rzeczpospolitej” dodatek, w zasadzie reklamę wyborczą za prawie 40 tys. zł i wcześniej zmienił urzędowy regulamin, by mógł to zrobić. Ale umowy z gazetą nie wrzucono do BIP, by była publiczna, stało się to dopiero po tekście w „Głosie”.

Przyznawania stołków bez konkursu, ustawianych konkursów itp. było w tej kadencji tyle, że w tym kraju tylko Robertowi Biedroniowi mogło to ujść na sucho! Gospodarność, to żart w kontekście przerzucania długów na spółki miejskie (ich zadłużenie wzrosło o 19 mln zł w tej kadencji), tylko wspomnimy. Najlepszym przykładem jest akwapark, przegrany proces i strata 13 mln zł, potem nieudany przetarg na dokończenie, które powinno kosztować wg kosztorysu 21 mln zł, a będzie, po kolejnym przetargu, 32 mln. Dla prezydenta to o jedną trzecią więcej, dla mnie o połowę, ale ja chyba bardziej uważałem na lekcjach matematyki. Wstrzymanie potrzebnych inwestycji, a teraz koszty na rynku wzrosły o połowę, też nie świadczy o gospodarności. Tak jak i wydanie ponad 800 tys. zł na projekt nowej hali widowiskowo-sportowej, której nie budujemy.

Trzecie, tak opisane w „Krytyce“: „Aktorem społecznym może być również biznes – nie na zasadzie paternalistycznej dobroczynności, lecz wkładu w rozwój wspólnoty, tej samej, która umożliwia mu czerpanie zysków z działalności oraz generuje rynek na jego produkty, zwłaszcza w obszarze nowych ( f o t o w o l t a i k a , energooszczędność), innowacyjnych technologii.” Fajnie, tylko w praktyce, co to dało? Czwarty fakt, powstało tyle rad przy prezydencie, że większość z nich nic pozytywnego nie wniosła, a nieliczne wyjątki, tylko potwierdzają tę tezę. I na koniec słynna czerwona kanapa, na której Robert Biedroń czekał na mieszkańców. Ile razy stanęła? Można to policzyć na palcach jednej ręki. I tylko wyjazdów za miasto nie da się ukryć czy przekuć w sukces.

NOWA KADENCJA 21 LISTOPADA
Do 21 listopada nadal formalnie prezydentem Słupska będzie Robert Biedroń. Na ten dzień zostanie zwołana przez komisarza wyborczego sesja nowej rady i nastąpi zaprzysiężenie Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej i zacznie się nowa prezydencka era w mieście. Ale zanim zmieni się kadencja, widać jak bardzo nasze miasto interesuje Roberta Biedronia. Już od dawna nie pojawiał się on w ratuszu, nie tylko w czwartki i piątki, jak robił to często wcześniej, a dodał do tego poniedziałki. Zresztą 16 października pożegnał się oficjalnie podczas konferencji prasowej ze słupskimi dziennikarzami. Z miasta zniknął już przed wyborami, wyjeżdżając do Strasburga. Wrócił w dzień wyborów i wkrótce ślad po nim w mieście zaginął. Mogliśmy go widzieć w relacjach warszawskich mediów. W tym tygodniu był w delegacji w Strasburgu. W najbliższy poniedziałek ma wolne, ale ma być jednak jeszcze w mieście we wtorek i środę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza