Pani Agata, nasza czytelniczka ze Słupska, pracuje w Ustce. Codziennie dojeżdża do pracy autobusami firmy Nord Express. Kilka dni temu, wracając do domu, przeczytała w pojeździe komunikat skierowany do pasażerów. Bardzo ją on oburzył.
- W ogłoszeniu było napisane, że niedawno autobus został zniszczony podczas porannego kursu ze Sławna do Słupska. Ktoś pociął wtedy siedzenie i nabrudził łupinami słonecznika - mówi pani Agata. - Przeczytałam również, że jeśli pasażerowie nadal będą niszczyć siedzenia i śmiecić w autobusie, to będą w takich warunkach jeździć.
Zdaniem kobiety, takie traktowanie, czy nawet, jak twierdzi, zastraszanie klientów, jest niepoważne.
- Płacę za bilet i chcę pojechać w czystym autobusie. A o czystość powinni dbać pracownicy, bo przecież oni z nas żyją - twierdzi pani Agata. - Ten komunikat bardzo mnie oburzył. Jeśli przedstawiciele firmy chcą zwrócić pasażerom uwagę, powinni zrobić to w łagodniejszy sposób. Ja nie pozwolę się zastraszać. Zastanawiam się nad wyborem innego przewoźnika na trasie do i z Ustki.
Piotr Rachwalski, prezes Nord Ekspressu, przyznaje, że na początku października doszło w autobusie do aktu wandalizmu. Nieznani sprawcy zniszczyli siedzenie w pojeździe i nabrudzili łupinami od słonecznika.
- To pismo to nasz apel do pasażerów, żeby nie przechodzili obojętnie wobec aktów wandalizmu, ale interweniowali u kierowcy. Kierowca nie zawsze może zobaczyć, co dzieje się na końcu autobusu, bo przede wszystkim jest skupiony na prowadzeniu pojazdu - mówi Piotr Rachwalski. - Przyznaję, że ten apel do pasażerów sformułowany został niefortunnie przez jednego z naszych pracowników. Ale powstał on w emocjach po tym, jak kierowca zauważył, że siedzenie zostało zniszczone. Ogłoszenie zdjęliśmy już z autobusu, jeśli kogoś ono obraziło, to przepraszamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?