To była wyjątkowa uroczystość w Tuchomiu. Podczas spotkania strażaków jeden z nastolatków, który niedawno zasilił szeregi Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej został wyróżniony i nagrodzony. Za co? Za niezwykłą odwagę.
Ocalił majątek rodziny
- Zgromadzeni mieszkańcy, druhny i druhowie, każde ratowniczo-gaśnicze może nieść zagrożenie dla życia zdrowia strażaków-ratowników, którzy ślubowali ofiarność i mężność w ratowaniu życia ludzkiego i mienia, w związku z czym pragniemy podziękować bohaterowi, który przed przyjazdem strażaków próbował ratować rodzinne mienie. W związku z podziękowaniem proszę o wręczenie prezentu przez prezesa Zarządu Oddziału Gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Tuchomiu, druha Jerzego Lewi Kiedrowskiego oraz wystąpienie przed pododdział opiekuna Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej Ochotniczej Straży Pożarnej w Tagowiu, druha Leszka Rekowskiego - w oficjalnych słowach Damian Chamier-Gliszczyński, naczelnik OSP wywołał 14-Konrada Gronalewskiego, aby w obecności druhów wręczyć nagrodę.
Odważny jak dorosły strażak
Konrad nie krył zaskoczenia, bo nikt wcześniej nie powiedział chłopcu o wyróżnieniu. Nastolatek przyjął prezent i wyraźnie zakłopotany stwierdził, że nic wielkiego nie zrobił.
To jeden z najmłodszych strażaków ochotników z Tągowia. Ma 13-lat, a od półtorej roku jest członkiem Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej.
- Dokładnie szóstego stycznia, w dniu Trzech Króli, u Konrada na podwórko zapalił się garaż - relacjonuje Leszek Rekowski, opiekun MDP. - Konrad widząc ten pożar zaczął go gasić, powiadomił oczywiście państwową straż pożarną i między innymi jego kuzyni powiadomili też naszą jednostkę. Konrad w tym zdarzeniu ucierpiał, miał poparzoną nogę. Stracił spodnie, buta dlatego złożyliśmy wniosek, aby go odznaczyć. Konrad marzy wstąpieniu do zawodowej straży pożarnej, więc pierwszy etap już zaliczył.
Rozwaga jest najważniejsza
Konrad dodaje, że w garażu był traktor rodziców. Chciał go ocalić.
- Z samochodów wyciągnąłem gaśnice i zacząłem gasić - mówi skromnie nastolatek.
Strażacy są dumni z młodszego kolegi. Ale apelują o rozwagę.
- Odwaga w straży jest potrzebna, ale nie do końca popieramy działania Konrada, bo jednak sporo ryzykował - mówi Leszek Rekowski. - Pamiętajmy, że zdrowie jest najważniejsze. Na szczęście Konrad zrobił wszystko prawidłowo, nasze spotkania przyniosły efekt i nic poważniejszego mu się nie stało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?