Zdziwiłem się, widząc w rejestrze umów na stronach słupskiego ratusza w Biuletynie Informacji Publicznej rachunek na 291 złotych za kolację Roberta Biedronia, którą podjął Mik’e Urbaniaka (prowadzący bloga krytyk teatralny). Pal licho, ile wydano na taką kolację w słupskiej Intrydze, ważniejsze, że nie widzę powodu, dla którego za to mieliby zapłacić słupszczanie.
Tym bardziej że kwota świadczy o tym, że nie same potrawy były na stole. Ale tego się nie dowiemy na sto procent, gdyż jak zwykle rachunek zawiera formułkę „usługa gastronomiczna”, bez wyszczególnienia dań i napitków. Czas z tym skończyć. Po pierwsze, tyle mówiący o jawności i kontroli władzy Robert Biedroń powinien za takie kolacje odbywające się w piątkowy wieczór płacić z własnej kieszeni. Nawet zakładając, że pensja prezydenta Słupska jest nieastronomiczna, to Roberta Biedronia, co wynika z ośwadczenia majątkowego, na to stać. Po drugie, kiepsko wygląda ten rachunek z dnia, w którym Robert Biedroń był według kalendarza spotkań kierownictwa ratusza na Global Forum we Wrocławiu.
Ale nie czepiam się tylko tego jednego rachunku. W rejestrze umów ratusza znajdziemy ich dużo więcej. Ze spotkań prezydenta w Słupsku, ale i nawet śniadań w Warszawie, gdzie Robert Biedroń ma przecież mieszkanie.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
- Wyścigi rowerkowe "Głosu" (zdjęcia, wideo)
- Amerykanie w Słupsku. Wyrzutnia Patriot przed ratuszem (wideo, zdjęcia)
- Dzień Dziecka przed słupskim ratuszem (zdjęcia)
- Wypadek motocyklisty przy ulicy Tuwima w Słupsku
- Dominika Ziniewicz ze Słupska w półfinale Miss Polski 2016
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?