Kilka dni temu opisywaliśmy spotkanie ordynatorów szpitala z jego kierownictwem i marszałkiem województwa pomorskiego. Padły obietnice dialogu dla rozwiązania kryzysu, w jakim znalazł się szpital.
Mieliśmy więc sprawę do negocjacji, a wykopano topór wojenny. Nie wierzę, że dla takich radykalnych rozwiązań dyrektor nie ma wsparcia w nadzorze właścicielskim, czyli marszałku. Jednak szpital taki jak słupski, to nie tylko placówka medyczna.
To element tkanki społecznej. Nie zazdroszczę dyrektorowi. Uruchomił społeczny sprzeciw wobec swoich działań na dużą skalę. Wszedł na drogę, z której zawrócić trudno, a na końcu jest raczej ściana niż koniec tunelu, światło i świeże powietrze.
Popularne na GP24. Zobacz:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?