AKTUALIZACJA 12.04.2018
Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Gdańsku napisał na Facebooku:
Informacja o decyzji władz Oddziału IPN w Gdańsku [komunikat z 12 kwietnia 2018]
Wobec pracownika wyciągnięte zostały surowe konsekwencje dyscyplinarne przewidziane w kodeksie pracy, to jest kara nagany na piśmie ze wszystkimi następstwami, w tym finansowymi. Pracodawca decydując się na wymierzenie kary nagany, miał na względzie długoletnią pracę w Instytucie oraz fakt, że do osiągnięcia wieku emerytalnego został pracownikowi jedynie rok, a także wyrażenie żalu za zachowania niedopuszczalne dla urzędnika państwowego, których kategorycznie nie akceptujemy.
AKTUALIZACJA 12.04.2018
Na Facebooku pojawiło się oświadczenie Piotra Szubarczyka. Oto jego treść:
W związku z moimi wypowiedziami w dniu 7 kwietnia b.r. - podczas spotkania konsultacyjnego w Domu Kultury w Czarnem - stwierdzam, że były one wysoce niewłaściwe w ustach urzędnika administracji państwowej specjalnej - którym jestem jako pracownik IPN. W związku z tym przepraszam wszystkie osoby, które poczuły się urażone tymi wypowiedziami i formą mojego wystąpienia - nie tylko z miasta Czarne, ale także moje Koleżanki i Kolegów z Instytutu Pamięci Narodowej. Broniłem wartości patriotycznych, broniłem dobrej sławy Żołnierzy Wyklętych, zwłaszcza atakowanego bez pardonu majora "Łupaszki", ale forma tej obrony była wysoce niewłaściwa, co stwierdzam z ubolewaniem.Piotr Szubarczyk
WCZEŚNIEJ PODAWALIŚMY...
- Oczekuję decyzji prezesa IPN-u – mówi Piotr Szubarczyk. - Mam tylko rok do emerytury, ale gdybym został zwolniony, potraktuję to jako moją ofiarę na rzecz żołnierzy wyklętych. Nie jestem zadowolony z formy mojego wystąpienia. Dałem się sprowokować wytrawnym politrukom i wytrawnym działaczom partyjnym i jestem zły na siebie, natomiast nie żałuję treści, które wypowiedziałem.
Co powiedział Szubarczyk?
Podczas spotkania Szubarczyk próbował zdyskredytować adwersarzy. Twierdził, że "łżą jak pies", kazał im się zamknąć. Jednemu z rozmówców usiłował wmówić, że jest byłym żołnierzem. Świadczyć miały o tym jego słowa o dziadkach, którzy o "Łupaszce" mówili, że to bandyta.
- Ja naprawdę tracę wiarę, kiedy ktoś mi wciska kit z żółtego tygrysa sprzed pół wieku - mówił Piotr Szubarczyk. - Proszę mi wybaczyć, ale ja nie wytrzymuję tego. To jest dla mnie za ciężka próba - mówił historyk, który wyszedł z sali, żeby po chwili wrócić i przeprosić za swoje zachowanie.
Czytaj więcej tu
Na tym jednak się nie skończyło. Na facebookowym profilu pod artykułem na temat spotkania, Piotr Szubarczyk w niewybredny sposób odpowiedział osobie, która skrytykowała jego zachowanie podczas spotkania:
Okulary kupię, choćby po to, by łatwiej identyfikować sowieckich agentów, zielonych ludzików, których widziałem w Czarnem. To wyjątkowa swołocz! Wyniki "plebiscytu" to efekt manipulacji tych agentów. Te tchórzliwe kanalie ogłosiły w całej gminie, że Biroszowie chcą budować pomnik "bandytów"! Znieważyli po raz kolejni, jak rasowi oficerowie NKWD, polskich kombatantów z Kresów. 7 "przykładów zbrodni", 7 sowieckich propagandowych kłamstw. Kiedy ich zapytałem na spotkaniu, który z nich wyprodukował "ulotkę", położyli uszy po sobie. Ja to mogę skomentować tylko cytatem z Marszałka (mamy rok 100-lecia Niepodległości), więc taki cytat ma uzasadnienie: "Jebał was pies"! I tak Polska wygra tę batalię!. A na was naplują kiedyś ?wasze wnuki.
Tematem zajął się Ośrodek Zachowań Ksenofobicznych i Rasistowskich.
Mieszkańcy Czarnego zamierzają złożyć pozew do sądu. Będą domagali się przeprosin ze strony Piotra Szubarczyka.
IPN w wydał we wtorek takie oświadczenie w tej sprawie:
"W związku z sytuacją zaistniałą w sob. 7 IV 2018 r., podczas pomnikowej publicznej dyskusji w miejscowości Czarne – władze Oddziału IPN w Gdańsku podjęły decyzję o wszczęciu postępowania wyjaśniającego, w tym w szczególności przyczyn i powodów zachowania prac. IPN P. Szubarczyka."
W środę rano IPN w Gdańsku opublikowało nieco zmodyfikowane oświadczenie wobec swojego pracownika.
Pierwotna wersja ukazała się dzień wcześniej, w środę dodano jedno zdanie do komunikatu. Wynika z niego, że IPN nie akceptuje formy dyskusji jaka miała miejsce podczas spotkania w Czarnem.
„W związku z sytuacją zaistniałą w sobotę 7 kwietnia 2018 r., podczas pomnikowej publicznej dyskusji w miejscowości Czarne – władze Oddziału IPN w Gdańsku podjęły decyzję o wszczęciu postępowania wyjaśniającego, w tym w szczególności przyczyn i powodów zachowania pracownika Oddziału pana Piotra Szubarczyka – czytamy w piśmie. - Jednocześnie informujemy, że nie akceptujemy formy dyskusji i zachowań, jakie miały miejsce na tym spotkaniu.”
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?