W nocy z soboty na niedzielę zabawa w dyskotece przy ulicy I Armii Wojska Polskiego trwała w najlepsze. Tak było do godziny trzeciej. Wtedy to 29-letni Marcin M. z Lubowidza usłyszał od ochroniarzy, że nie wejdzie do pubu, bo jest zbyt pijany. To nie był jedyny powód - już wcześniej źle zachowywał się w lokalu i miał zakaz wstępu do niego.
Odmowa podziałała na młodego mężczyznę jak płachta na byka. Postanowił w inny sposób dostać się do środka. Zanim ktoś zdążył zareagować, wsiadł do swojego seata toledo i zaczął taranować ogródek piwny przed lokalem. Kilka razy zablokował również wejście.
- Trwało to kilka minut - mówi nadkomisarz Józef Pruchniak, naczelnik sekcji dochodzeniowo-śledczej komendy policji w Lęborku. - Zaczął rozjeżdżać stoliki i ogrodzenie ogródka. O mały włos wjechałby do środka. Na szczęście nikomu nic się nie stało, bo przez jego głupotę naprawdę mogło dojść do tragedii.
Marcin M. nie czekał na policję. Po kilkuminutowym szaleństwie odjechał w stronę Słupska. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy na stacji benzynowej przy wjeździe na obwodnicę. Badanie wykazało, że miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie.
Mieszkaniec Lubowidza jest dobrze znany lęborskim policjantom. Został zatrzymany w areszcie. Postawiono mu już zarzuty zniszczenia mienia, jazdy w stanie nietrzeźwym oraz bez prawa jazdy. Prawdopodobnie odpowie także za stworzenie zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?