MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pisząc o szpitalu, kierujemy się dobrem pacjentów

Monika Zacharzewska
Monika Zacharzewska
Po publikacji czwartkowej informacji, że lekarze oddziału pediatrycznego, nie mogąc porozumieć się z zarządem odnośnie pracy po reorganizacji Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, grożą odejściem z pracy, zarzucono mi, że takie materiały szkalują zarząd szpitala, sieją niepokój wśród pracowników szpitala i niszczą jego wizerunek.

Tylko czy to rzeczywiście relacje z tego, co dzieje się w szpitalu, niszczą jego wizerunek? Proszę pamiętać, że my tych problemów, o których piszemy, sami nie wymyślamy. Przychodzą z nimi konkretni ludzie. I ja ich też pytam, dlaczego próbują załatwić swoje sprawy przez media.

I co słyszę? „Dlatego, że z zarządem nie ma dialogu”. Może w tym tkwi największy problem słupskiego szpitala? Nie zgodzę się, że to media swoimi artykułami wprowadzają wśród pracowników szpitala niepokój - bo to oni sami tym niepokojem się z nami dzielą. Osobiście uważam, że takie problemy, o jakich informują nas pracownicy szpitala, powinny być rozwiązywane na zupełnie innej płaszczyźnie - wewnątrz firmy. Dlaczego tak się nie dzieje?

Gdy piszemy o kłopotach w szpitalu, kierujemy się dobrem pacjentów, bo przecież każdy konflikt personalny w szpitalu odbije się przede wszystkim na nich. Lekarze, nawet jeśli się zwolnią, to sobie na rynku pracy poradzą, więc absolutnie nie występuję w ich interesie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza