MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Play off nagrodą dla Czarnych w zamian za wygraną ze Stalą

Krzysztof Nałęcz
Krzysztof Nałęcz
Ekipa Energi Czarnych musi być czujna przez całe spotkanie i grać zespołowo.
Ekipa Energi Czarnych musi być czujna przez całe spotkanie i grać zespołowo. Łukasz Capar
Środowy mecz Energi Czarnych ze Stalą Ostrów Wielkopolski, hala Gryfia godz. 18.30, może rozstrzygnąć o awansie słupskiej drużyny do play off.

Wygrana w dzisiejszym meczu spowoduje, że ostatecznie awans na 100 proc. potwierdzić trzeba będzie w sobotnim meczu z Miastem Szkła Krosno w Słupsku. Ale już wygrana ze Stalą może o tym awansie przesądzić (Czarni grają w play off ekstraklasy koszykówki nieprzerwanie od ośmiu sezonów).

Stal Ostrów to rewelacja ligi. Ale stała się nią po fatalnym początku, kiedy wydawało się, że nawet play off może być zbyt dużym wyzwaniem. Potem jednak Stal się wzmocniła. Doszedł doświadczony center Shawn King, a do zespołu dołączyli Robert Tomaszek i nieco później Mateusz Kostrzewski. Przede wszystkim jednak zmienił się trener. Zorana Stretenovicia zastąpił były trener Śląska Wrocław Emil Rajković. Zespół zmienił się po tym radykalnie. Zaczął wygrywać seryjnie, bez względu na siłę wywala. W ostatniej kolejce pokonał mistrza Polski Stelmet. Dziś więc Stal to zespół złożony z dobrych, doświadczonych graczy, silną, długą ławką rezerwowych, szeroką rotacją polskich graczy.

W swoim składzie mają też najlepiej podającego gracza ligi Aarona Johnsona, który w ostatnim meczu zaliczył 14 asyst, i dzierży tegoroczny rekord sezonu w tym elemencie gry (17 asyst w meczu z Miastem Szkła). Stal jest obecnie na trzecim miejscu w tabeli i… miejsca tego już nie opuści. Przyjeżdża więc drużyna, która nie będzie walczyć o pozycję w tabeli przed play off.

Trener zapewne ustawi inaczej drużynę. Być może da odpocząć niektórym graczom. Nie oznacza to jednak, że mecz zostanie odpuszczony. Tym bardziej że w zespole Stali toczy się ostra rywalizacja o minuty spędzone na boisku. Czarni muszą podejść do meczu maksymalnie skoncentrowani przez 40 minut. Tu nie będzie już miejsca na poprawkę i odrobienie strat. W ostatniej kolejce trzeba będzie liczyć na potknięcia rywali. W środę powinien już wystąpić kontuzjowany ostatnio Mantas Cesnauskis, choć niekoniecznie w wyjściowym składzie.

Oglądaj także: Magazyn GP24 Basket po meczu MKS - Energa Czarni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza