MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Podejrzana o uduszenie i zakopanie konkubenta

Bogumiła Rzeczkowska
W miejscowości Cierznie znaleziono zakopane zwłoki mężczyzny
W miejscowości Cierznie znaleziono zakopane zwłoki mężczyzny archiwum
Człuchowski sąd rejonowy aresztował w sobotę na trzy miesiące 36-letnią Małgorzatę K. Według prokuratury, kobieta udusiła i z pomocą sąsiada zakopała konkubenta. Dwa dni po zbrodni zgłosiła policji jego zaginięcie...

Cierznie, wieś na krańcu powiatu człuchowskiego w gminie Debrzno, przy drodze krajowej numer 22. Kilkadziesiąt domostw. W jednym z nich mieszkała 36-letnia Małgorzata K. i 55-letni Zbigniew P.

- Oni przyjechali jeszcze bez dzieci. Już z dziesięć lat żyli ze sobą. Dziewczynki tu się urodziły. Małe jeszcze. Jedna do zerówki, druga do komunii. Nie powiem nic złego, ona dbała o dzieci. Brudne i głodne nie chodziły. Teraz opieka je zabrała - opowiada Maria Ławrów, sołtys Cierzni.

Małgorzata K. zgłosiła policji zaginięcie konkubenta dokładnie 15 lipca. Alicja Ceitel, rzecznik człuchowskiej policji, przytacza słowa kobiety.

- Siedziałam z nim w kuchni. Wieczorem 13 lipca podjechał jakiś ciemny samochód. Siedział w nim starszy mężczyzna i dwie kobiety. Jedna z nich zapukała do drzwi. Zapytała mnie o mojego konkubenta - opowiadała wtedy na policji Małgorzata K. - Zawołałam go, wyszedł do samochodu, przywitał się z kierowcą. Wrócił do domu i zaczął mnie wyzywać. Zabrał swoje rzeczy i pojechał. Nie znam tych ludzi, którzy przyjechali samochodem.

Jednak Zbigniew P. "zapomniał" telefonu komórkowego... Dzisiaj człuchowska policja już wie, że Małgorzata K. wymyśliła tę historię. O tym, gdzie naprawdę jest jej konkubent, policja i prokuratura dostały informację jednocześnie.

- Od konkretnej osoby, która chciała pozostać anonimowa - mówi Tomasz Klukowski, szef człuchowskiej prokuratury.

W ubiegły czwartek policja zatrzymała Małgorzatę K. i Stanisława Z., 62-letniego wdowca, przyjaciela konkubenckiej pary i częstego gościa w jej domu.

Następnego dnia w odnalezieniu ciała pomógł policyjny pies, wyszkolony w odnajdowaniu zwłok ludzkich.

- Zbigniew P. najprawdopodobniej został uduszony. Jednak sekcja zwłok nie wyjaśniła wszystkiego, bo jego ciało znajdowało się w stanie rozkładu. Więcej będzie wiadomo po dodatkowych badaniach histopatologicznych - mówi prokurator Klukowski.

Jak w horrorze, w ciemną ulewną noc, owinięte kocem ciało przeniesiono z domu ofiary na podwórko sąsiada. Mężczyzna ten pomógł Małgorzacie K. w ukryciu zwłok w wykopanym na pół metra dole.
W sobotę człuchowski sąd rejonowy aresztował Małgorzatę K. na trzy miesiące pod zarzutem zabójstwa Zbigniewa P. Podejrzana przebywa w areszcie w Grudziądzu. Prokurator nie chce powiedzieć, czy kobieta przyznała się do zabójstwa konkubenta. Grozi jej dożywocie.

Stanisławowi Z. zarzucono ukrycie ciała, utrudnianie postępowania karnego, zacieranie śladów oraz niepowiadomienie o przestępstwie organów ścigania. Wobec podejrzanego prokurator sam zastosował dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Stanisławowi Z. grozi do pięciu lat więzienia.
Tymczasem córki Małgorzaty i Zbigniewa, dziewczynki w wieku sześciu i ośmiu lat, sąd umieścił w domu dziecka. W porę, bo już w ubiegły wtorek przed policyjną akcją.

- Stało się tak dlatego, że matka niewłaściwie się nimi opiekowała - mówi Jacek Janusz, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Debrznie. - Już wcześniej rodzina była objęta nadzorem kuratora rodzinnego i znajdowała się pod naszą opieką. Owszem, dzieci były nakarmione i czyste. Jednak uznaliśmy, że są powody, by zostały odebrane.

Dzieci trafiły do placówki opiekuńczej prosto z domowej libacji. Po rzekomym zaginięciu Zbigniewa P. matka przestała pić. Jednak ostatnio coraz częściej alkohol zaczęła stawiać na pierwszym miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza