Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja zatrzymała autokar z dziećmi. Przewoźnik zbulwersowany

(olo)
sxc.hu
Policjanci nie zgodzili się na wyjazd autokaru z dziećmi do Wilna. Powód? Niesprawne drzwi awaryjne w pojeździe. Ich zdanie podważa organizator wycieczki.

Dzieci ze szkoły podstawowej z Dębnicy Kaszubskiej, na wycieczkę do Wilna miały wyjechać około piątej rano. Przed podróżą poproszono policję o rutynową kontrolę stanu techniczny autokaru.

- Funkcjonariusze stwierdzili, że drzwi awaryjne są niesprawne. Nie można ich otworzyć tak od środka jak i z zewnątrz - mówi Wojciech Bugiel, p.o. rzecznika KMP w Słupsku i dodaje, że była to jedyna nieprawidłowość którą wykazali policjanci, ale na tej podstawie zdecydowano się zatrzymać dowód rejestracyjny pojazdu.

Tymczasem organizator wycieczki, Janusz Barylak ze słupskiego biura turystycznego Belefer nie zgadzając się z decyzją policjantów, razem z przewoźnikiem pojechał skontrolowanym przez policję autokarem na stację diagnostyczną.

- Tam, po sprawdzeniu przez diagnostów okazało się, że niesprawne zdaniem policjantów drzwi awaryjne działają prawidłowo, co potwierdzono nam stosownym zaświadczeniem. Na jego podstawie już na komendzie słupskiej policji zwrócono nam skonfiskowany dowód rejestracyjny - mówi Janusz Barylak.

Ostatecznie dzieci wyjechały z czterogodzinnym opóźnieniem, tym samym autokarem. Jak zapewnia organizator nie zdecydował się podstawiać zastępczego pojazdu, bo miał pewność co do jego stanu technicznego. Dziwi się również decyzji policjantów.

- Uważam ją za subiektywną, a za opóźnienie wycieczki obwiniam funkcjonariusza - zaznacza Barylak.

- W tym wypadku funkcjonariusz jak najbardziej miał podstawy by zatrzymać dowód rejestracyjny pojazdu. Jeśli zachodzi podejrzenie, że drzwi do tego awaryjne nie działają sprawnie - broni decyzji kolegi Wojciech Bugiel.

Wtóruje mu Tomasz Redo z Inspekcji Transportu Drogowego w Gdańsku.

- Podczas rutynowych kontroli, obok sprawdzania szczelności układu hamulcowego, trzeźwości kierowcy czy stanu ogumienia kontroluje się również wyjścia awaryjne - mówi Tomasz Redo zastępca Pomorskiego Inspektora transportu Drogowego. - Zawsze powtarzam swoim podwładnym, że jeśli pojawiają się najmniejsze zastrzeżenia, lepiej nie zatwierdzić kontroli niż w trasę wypuścić niesprawny technicznie autokar. Szczególnie z dziećmi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza