Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bronisław Geremek nie żyje - zginął w wypadku samochodowym

Fot. wikipedia
Profesor Geremek
Profesor Geremek Fot. wikipedia
Jeden z najwybitniejszych Polaków zginął tragicznie na drodze w Wielkopolsce. Jechał do Brukseli. Miał 76 lat.

Do tragedii doszło o godz. 13.20 na trasie nr 92 w okolicy Miedzichowa (woj. wielkopolskie). Profesor siedział za kierownicą mercedesa. Droga była prosta. Zjechał ze swojego pasa wprost pod nadjeżdżający samochód dostawczy.

Prosta droga otoczona lasem i rozrzucone po obu jej stronach auta. Wszędzie walają się fragmenty rozbitych samochodów. Mercedes prof. Geremka
to jedynie kupa pogiętych, srebrnych blach. Auto jest tak doszczętnie rozbite, że trudno zidentyfikować markę.

Widać dwie wystrzelone poduszki powietrzne, ale miejsce, w którym siedział kierowca, nie istnieje - przód samochodu od strony kierowcy jest całkowicie rozbity. Kilkanaście metrów dalej, po drugiej stronie jezdni, leży przewrócony na prawy bok fiat ducato. Tak wyglądało miejsce tragedii pokazywane w wielu telewizjach w niedzielne popołudnie.

Geremek zginął na miejscu. Jego pasażerka trafiła do szpitala. Jest przytomna. Będzie głównym świadkiem. W szpitalu są też kierowca i pasażer fiata ducato. Na razie nie wiadomo dlaczego eurodeputowany i były minister spraw zagranicznych stracił panowanie nad kierownicą. Policja nie wyklucza, że zasłabł lub miał zawał serca.

- Funkcjonariusze badają okoliczności zdarzenia. Przesłuchali już pierwszych świadków - powiedział podinsp. Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej Policji w Warszawie.

Warunki na drodze były złe. Padał deszcz, jezdnia była śliska. Profesor jechał z Poznania w kierunku granicy z Niemcami. Prawdopodobnie chciał dojechać do Brukseli na ostatnie przed wakacyjną przerwą obrady Parlamentu Europejskiego.
Jego mercedes jest kompletnie rozbity. Siła uderzenia była tak ogromna, że z przodu auto nie jest rozpoznawalne. O tym, że jest to mercedes klasy C świadczy jedynie tylna klapa. Samochód był kilkuletni. Poduszki powietrzne kierowcy i pasażera zadziałały. Prawdopodobnie profesor jechał z dużą prędkością. Szczegółowo ustalą to biegli. Fiat przewrócił się na bok.

- Według świadków Bronisław Geremek zjechał nagle na sąsiedni pas ruchu - mówi Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.

Aby wydobyć ofiary strażacy musieli rozcinać blachę samochodu. Sprawę bada prokuratura.

- To była najlepsza twarz Polski. Piękny Europejczyk - powiedział dziennikarz Jacek Żakowski.

- Odszedł wielki człowiek. Prawy, wspaniały gawędziarz, oddany Polsce całym sercem - mówił Tadeusz Mazowiecki, były premier

Według nieoficjalnych informacji policja ma już zeznanie pasażerki, która jechała z profesorem. Kobieta twierdzi, że Geremek był w dobrym humorze i nie narzekał na zdrowie.

- To był ułamek sekundy. Nie wiem co się stało. Profesor wyglądał dobrze. Nie skarżył się, że coś mu dolega - miała powiedzieć pasażerka mercedesa.
Dzisiaj prokuratura ma powołać biegłych, którzy ustalą przyczyny wypadku. Wyniki poznamy najwcześniej za kilka tygodni. W ciągu najbliższych dni odbędzie się sekcja zwłok Geremka. Dopiero po niej będzie wiadomo, czy profesor zasłabł przed zderzeniem.

- W tej chwili pod uwagę bierzemy każdą możliwość - dodaje podinsp. Sokołowski.
Bronisław Geremek był wdowcem. Osierocił dwóch synów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza