Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd wypuścił podejrzanego o molestowanie 7-latki

Mariusz Parkitny gs24.pl
Fot. stock
Mieszkaniec Szczecina, zatrzymany za molestowanie seksualne i pokazywanie dzieciom pornografii, nie trafi do aresztu.

Sąd uznał, że może wrócić do domu, żeby się zająć chorą przyjaciółką.

- Będziemy skarżyć to postanowienie - zapowiada Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Chodzi o 72-letniego Józefa K., mieszkańca Szczecina. Został zatrzymany w poniedziałek. Dwie doby spędził w policyjnym areszcie. W środę sąd nakazał go zwolnić. Okoliczności przestępstwa są bulwersujące. Miało do niego dojść w ostatni weekend. Według prokuratury, w sobotę mężczyzna molestował seksualnie 7-letnią dziewczynkę, a w poniedziałek czterem innym dzieciom pokazywał pisma pornograficzne. Sprawa wyszła na jaw, bo jedno z dzieci opowiedziało rodzicom, że "pan dziwnie się zachowuje".

- Rodzice dziecka powiadomili policję. Mężczyzna został zatrzymany - potwierdził "Głosowi" podinsp. Maciej Karczyński z zachodniopomorskiej policji.

W mieszkaniu Józefa K. znaleziono rewolwer. Nie miał na niego pozwolenia. Pracował jako stróż na budowie w centrum Szczecina. Obok była piaskownica, w której bawiły się dzieci. Według naszych informacji, zaczepiał je i mówił, że w razie potrzeby mogą skorzystać z toalety w jego stróżówce. Tam miał je podglądać, pokazywać pornograficzne zdjęcia i molestować 7-letnią Kasię (imię dziecka zmienione). Nie przyznał się do winy. W środę prokuratura wystąpiła z wnioskiem o areszt. Sąd odmówił. Powodów było kilka. Chodzi m.in. o brak zeznań dzieci, które sąd przesłuchuje w tzw. tęczowym pokoju. Ma to się stać prawdopodobnie dzisiaj.

- Ale ważniejszym argumentem było to, że mężczyzna jest chory i musi opiekować się schorowaną przyjaciółką. W takim przypadku jest to przesłanka, aby odstąpić od aresztowania - tłumaczy Elżbieta Zywar z Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Przyznaje jednak, że decyzja może się jeszcze zmienić.

- Prokuratura zapewne zaskarży postanowienie. Jeśli okaże się, że konkubinie podejrzanego można udzielić pomocy w inny sposób, a przesłuchania dzieci potwierdzą pozostałe dowody, to decyzja o areszcie może zapaść - powiedziała sędzia Zywar.

Józefowi K. grozi 5 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza