Na miejsce zdarzenia przyjechał prokurator, który wciąż prowadzi czynności wyjaśniające wypadek.
- Chodzi o sprawdzenie czy nie działały osoby trzecie - mówią policjanci.
- Prom się obracał, po czym tyłem zaczął dobijać już do nabrzeża. Był już jakieś 15 metrów od niego - tłumaczy świadek zdarzenia, który stał na brzegu po drugiej stornie kanału (koło stacji paliw Orlen). Zobaczyłem, że coś spada. Z daleka nie wiedziałam nawet co to jest. Potem dopiero okazało się, że to człowiek.
W kilka minut do promu podpłynęła, wezwana przez pracowników Galileusza, jednostka ratownicza SAR.
- Zabrali tego mężczyznę na pokład i przypłynęli na drugą stronę, na nasze nabrzeże - mówi świadek. - Przez pół godziny go reanimowali. Niestety nie udało się. Karetka odjechała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?