W parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Koszalinie wydatek na organistę, który zagra młodej parze stającej przed ołtarzem, to zazwyczaj 100 złotych.
Kościelnemu, który między innymi przygotowuje klęczniki, wystarczy 20-30 złotych. Na kwiaty potrzeba około 100 złotych. Ofiara na kościół to średnio 200-300 złotych.
W słupskim kościele pw. Św. Jacka "co łaska" za ślub oznacza minimum 200 złotych. Jednak jeśli ktoś jest w szczególnie trudnej sytuacji, proboszcz może pobłogosławić za darmo. Za ślub w najładniejszym kościele w mieście (pw. NMP) ksiądz bierze 500 złotych, a jak ktoś jest z innej parafii, musi zapłacić nawet 1000 złotych.
W kościele pw. św. Dominika w Szczecinie wręczenie opłaty za intencję mszalną graniczy wręcz z cudem. Księża bardzo niechętnie je przyjmują. Podobnie jest m.in. w parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa czy pw. Najświętszego Zbawiciela w Szczecinie.
- Byłam zaskoczona, gdy w obu tych kościołach księża bronili się przed datkiem za zamówioną mszę za bliskich. Tyle nasłuchałam się o sugestiach duchownych, że chcą pieniędzy, ale moje doświadczenia są całkowicie inne. Nie chcieli ode mnie pieniędzy. Czułam się bardzo niezręcznie, bo uważałam, że kilkadziesiąt złotych na potrzeby kościoła to normalna rzecz. W końcu zgodzili się przyjąć pieniądze, ale bardzo niechętnie - wspomina Magda Sosińska.
Mówi, że dając pieniądze za mszę czy pogrzeb, czuje się lepiej. - Bo wiem, że za te pieniądze ktoś kupi do kościoła nowe świece, kwiaty, a może wspomoże ubogich. To podnosi na duchu - uważa.
Raport dziennikarzy "Głosu" o tym, ile wynosi "co łaska" w kościołach w regionie - w czwartek 30 kwietnia w papierowym wydaniu Magazynu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
