Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Konwiński miał znajomą poszukiwaną listem gończym

Krzysztof Piotrkowski
Poseł i Ewa R. odruchowo zaakceptowana.
Poseł i Ewa R. odruchowo zaakceptowana. Facebook
Zbigniew Konwiński przyjął do grona znajomych na portalu społecznościowym Facebook Ewę R., która jest poszukiwana listem gończym. Parlamentarzysta twierdzi, że nie wiedział o jej kłopotach z prawem.

O tym, jakie zagrożenia, obok korzyści, niesie ze sobą posiadanie profilu w portalu społecznościowym przez osobę publiczną, przekonał się poseł Zbigniew Konwiński. Wśród ponad tysiąca znajomych słupskiego parlamentarzysty Platformy Obywatelskiej kilka dni temu znalazła się Ewa R.

Przypomnijmy, że Ewa R. była instruktorką i kuratorką wystaw w słupskiej Bałtyckiej Galerii Sztuki Współczesnej; słupska prokuratura ściga Rybską listem gończym. Wraz z Władysławem Kaźmierczakiem, ówczesnym dyrektorem placówki, są podejrzani, że jako funkcjonariusze publiczni przekroczyli swoje uprawnienia i wyłudzili publiczne pieniądze na szkodę galerii.

Od kilku lat przebywają w Wielkiej Brytanii. Poseł przyznaje, że wiedział o zarzutach wobec Kaźmierczaka, ale o kłopotach dawnej znajomej nie miał pojęcia.

- To działa podobnie jak w Naszej Klasie, do grona znajomych zgłaszają się osoby, których nie widziało się kilka lat i nie wiadomo, co się z nimi dzieje oraz co mają na sumieniu - tłumaczy parlamentarzysta i zapewnia, że była to znajomość bez znaczenia.

- Ewa R. zgłosiła chęć bycia znajomą na Facebooku podobnie jak wiele innych osób i odruchowo ją zaakceptowałem. Nie znaliśmy się dobrze, pamiętam ją jeszcze, jak pracowała w Ustce.

Niemniej, po naszej rozmowie poseł zdecydował się usunąć kontrowersyjną znajomą. - Nie chcę, żeby jej figurowanie było przez kogoś źle odebrane - mówi Z. Konwiński. - Jestem posłem, osobą publiczną, która uczestniczy w pracach legislacyjnych.

Na Facebooku zamieścił następujące wyjaśnienie: "Właśnie się dowiedziałem, że do znajomych na fb zaakceptowałem osobę ściganą listem gończym. Potwierdzając zaproszenie od znajomego: potwierdzam znajomość, prawdopodobieństwo znajomości, a zazwyczaj po prostu zawarcie znajomości. Nie wnikam w życiorysy ani ich nie akceptuję, akceptuję zawarcie znajomości. Szkoda, że tej oczywistej oczywistości nie każdy rozumie...".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza