MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Premier przed komisją

Piotr Polechoński
Po pierwszym dniu zeznań Leszka Millera przed sejmowa komisją śledczą rozumiem, dlaczego Aleksander Kwaśniewski robi wszystko, aby przed nią nie stanąć.

Tu nie można udać, że się nie widzi dziennikarzy lub uciekać przed nimi po drabinie. Tu każdy musi odpowiadać na wszystkie pytania i to w świetle fleszy i pod okiem kamer. I to zarówno premier jak i prezydent.
W sobotę jak na dłoni było widać, że Leszek Miller jest bardzo zdenerwowany. Znikła gdzieś ta nieznośna pewność siebie i wystylizowana nonszalancja. Nie ma się zresztą czemu dziwić, bo jak miał wytłumaczyć fakt, że na początku ubiegłego roku spędził kilka godzin przed kamerami w studiu Canal Plus w towarzystwie Lwa Rywina? Że to były próbne zdjęcia do filmu o jego pracy jako premiera na pół roku przed wyborami? Kto chce, niech wierzy. Równie nieprzekonująco zabrzmiały zapewnienia Millera, że Polska pod jego przewodnictwem nie jest krajem korupcji na szczytach władzy i żadna nieformalna grupa nim nie rządzi. A wręcz groteskowo te fragmenty jego wypowiedzi, gdy całą winą za takie postrzeganie polskiej rzeczywistości obarczył media i niektórych nieodpowiedzialnych polityków. Zabrakło tylko zdania, że to sami dziennikarze namówili Rywina, aby ten poszedł do Adama Michnika z propozycją łapówki. A może namówili, panie premierze?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza