Problemy z parkowaniem przy ul. Zygmunta Augusta

O nieprawidłowym parkowaniu kierowców w różnych częściach miasta piszemy na łamach "Głosu Pomorza" bardzo często. Tym razem o problemie poinformowali nas mieszkańcy okolicy ul. Zygmunta Augusta na słupskim Zatorzu.

- Miejsc parkingowych na naszym blokowisku jest tak mało, że nie pomieszczą się nawet mieszkańcy. Ale to jeszcze nie oznacza, że trzeba parkować wszędzie, gdzie się da - twierdzi pan Marek z ul. Zygmunta Augusta. - Niestety, część kierowców uważa, że jeśli kupiła samochód, to może on stać tylko w takim miejscu, by było go widać z okna jego mieszkania.

Czytaj również: Słupszczanin dostał mandat, gdy był u lekarza. Czy będzie anulowany?

Dowód fotograficzny na to ma inny nasz czytelnik, pan Józef, który w okolicach klubu Emka zobaczył samochód stojący na alejce prowadzącej do ogródka jordanowskiego.

Straż miejska potwierdza, że przypadków popełniania wykroczeń przez kierowców jest tam bardzo dużo.

- Nie ma dnia, byśmy nie jechali tam na interwencję - mówi Iwona Jakiel, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Słupsku. - Tam są znaki zakazu ruchu, zakazu zatrzymywania się i strefa zamieszkania. Ponadto mogą tam parkować tylko mieszkańcy okolicy, którzy mają identyfikatory. Osób uprawnionych jest tam wię­cej niż miejsc parkingowych. A przecież parkują tam również osoby, które odwiedzają swoich bliskich.

Iwona Jakiel oceniła też parkowanie, które na zdjęciu uwiecznił pan Józef.

- Kierowca tego samochodu ewidentnie popełnił wykroczenie. Zaparkował po­za miejscem wyznaczo­nym, a dodatkowo uniemoż­liwił pieszym przejście alejką - mówi zastępca komendanta słupskiej straży miejskiej.

Nierozsądne parkowanie w tej części miasta może się skończyć wysokimi mandatami dla kierowców.
Za pozostawienie auta w strefie zamieszkania poza miejscem wyznaczo­nym płaci się 100 złotych kary, kierowca dostaje również jeden punkt karny. Jeśli natomiast zaparkujemy samochód pomimo braku identyfikatora, czyli złamiemy zakaz ruchu, który nie dotyczy tylko posiadaczy identyfikatorów, grozi nam mandat w wysokości od 20 do 500 złotych i dodatkowo aż pięć punktów karnych. Co gorsza, mandaty i punkty karne za różne wykroczenia mogą się sumo­wać.