- Kiedyś ludzie o auta dbali bardziej, a budowa warsztatu to spore wyzwanie - mówi Daniel Preckajło.
Daniel Preckajło to młody człowiek - absolwent miejscowego technikum samochodowego i Politechniki Koszalińskiej - który dziś jest szefem jednego z większych i nowoczesnych serwisów samochodowych. Wybudował go od zera, na gołej ziemi, przy ulicy Przemysłowej.
- Ta budowa to była prawdziwa gehenna. Niestety, żyjemy w kraju, który nie ułatwia pracy "na swoim". Biurokratyczne przeszkody dają się mocno we znaki i naprawdę rozumiem tych, których one zniechęcają do uruchomienia własnej firmy, w takiej, czy innej branży. Ale jakoś dałem radę i spełniłem swoje marzenie. Na pewno by mi się nie udało, gdyby nie pomoc mojej najbliższej rodziny i współpracowników - mówi.
Dziś koszalinianin oferuje pełną gamę samochodowych usług i zatrudnia dwie osoby. - Tak więc pracujemy we trzech. Pracy mamy tyle, że przydałby się kolejny pracownik i chętnie bym go zatrudnił. Niestety, nie stać mnie na to. Głównie uniemożliwia to wysokość podatków, które muszę łącznie płacić.
Tak to już jest w naszym kraju, że z jednej strony głośno mówi się o konieczność walki z bezrobociem, a z drugiej unika się zrobienia najprostszych kroków.
Gdyby obniżono podatki to zatrudniłbym nowego pracownika i ktoś mógłby pracować. I jestem pewien, że wielu innych właścicieli firm i warsztatów postąpiłoby podobnie, gdyby tylko mogli sobie na to pozwolić - dodaje nasz rozmówca.
Jaki, zdaniem Daniela Preckajło, jest współczesny koszaliński rynek samochodowy? - Dziś ludzie jeżdżą głównie samochodami 10-letnimi, to ich średni wiek - mówi. Dodaje, że ostatnie lata to także duża zmiana w mentalności właścicieli aut.
- Kiedyś, gdy rynek nie był tak nasycony, ludzie bardzo dbali o swoje samochody, błyskawicznie reagowali na każdy niepokojący sygnał, jaki wysłało ich auto. Pilnowali, aby przeglądy robić we właściwym czasie, nie oszczędzali na częściach, stawiali przede wszystkim na ich jakość, w mniejszym stopniu na niższą cenę - wylicza koszaliński mechanik.
Twierdzi, że teraz jest inaczej. Według niego sporo osób nie dba należycie o samochody, które przecież z reguły mają już swoje lata i przebieg. Dopiero, gdy dojdzie do jakiejś poważnej awarii to szukają pomocy w samochodowych warsztatach.
- Ale wtedy to już koszty są większe i nerwy zupełnie niepotrzebne. Dlatego zachęcam moich klientów do szybkiego reagowania na każdy niepokojący sygnał i pilnowania terminów przeglądów.
Co ciekawe, z tego co zauważyłem, znacznie lepszy, tak zwany samochodowy słuch, mają kobiety. Bardzo często jest tak, że to właśnie kobieta usłyszy coś nieprawidłowego w trakcie jazdy samochodu, a mąż ją będzie przekonywał, że się myli, że wszystko jest w porządku.
Ale dla świętego spokoju przyjeżdża do warsztatu i co się okazuje? Że to szanowna małżonka miała rację. Tak więc rada od mechanika jest taka: słuchajcie uważnie swoich samochodów i słuchajcie swoich kobiet - uśmiecha się koszalinianin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?