Do Prokuratury Apelacyjnej dokumenty ze Słupska dotarły dopiero w piątek, bo Marcin Włodarczyk, słupski prokurator okręgowy, badał sprawę na własną rękę.
Efektem było zawieszenie w czynnościach służbowych Marcina Natkańca z Prokuratury Rejonowej w Słupsku i skierowanie sprawy do rzecznika dyscyplinarnego w Prokuraturze Apelacyjnej w Gdańsku.
Stało się tak, mimo że prokurator krajowy polecił sprawę zbadać od razu w Prokuraturze Apelacyjnej.
Teraz gdański rzecznik dyscyplinarny przeprowadzi postępowanie wyjaśniające. Prokuratura Apelacyjna zbada też, czy umorzenie sprawy przetargu było zasadne.
W naszych ubiegłotygodniowych artykułach na temat przetargu na budowę akwaparku w Redzikowie pisaliśmy o odebraniu śledztwa Marcinowi Natkańcowi.
Prokurator, który chciał je zakończyć aktem oskarżenia, został wysłany przez prokuratora okręgowego Marcina Włodarczyka na miesięczną delegację do Lęborka.
Wcześniej - jak mówi M. Natkaniec - szefowa "rejonu" Maria Pawłyna sugerowała mu "inne zakończenie sprawy".
Przypomnijmy, że w naszym sobotnim artykule "Dwór Marii Pawłyny" przedstawiliśmy wypowiedzi słupskich prokuratorów o nieprawidłowościach w prokuraturze. - Po zapoznaniu się z treścią publikacji prokurator apelacyjny zdecydował w poniedziałek, że przeprowadzi w Prokuraturze Rejonowej lustrację - mówi Krzysztof Trynka, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej.
- Zespół lustracyjny zacznie pracę 15 kwietnia. Wnioski mają być gotowe na koniec miesiąca.
Lustracja jest badaniem wycinkowym akt, w przeciwieństwie do całościowej wizytacji jednostki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?