Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest przeciwko zmianom w szkolnictwie specjalnym

Zbigniew Marecki [email protected]
Nauczyciele i rodzice z ośrodków szkolno-wychowawczych protestują przeciw planowanym zmianom w szkolnictwie specjalnym.
Nauczyciele i rodzice z ośrodków szkolno-wychowawczych protestują przeciw planowanym zmianom w szkolnictwie specjalnym. sxc.hu
Kilkuset nauczycieli i rodziców z ośrodków szkolno-wychowawczych na Pomorzu zaprotestowało przeciw planowanym zmianom w szkolnictwie specjalnym. Ich uczniowie mogą pójść we wrześniu do zwykłych szkół.

W każdym z powiatów działają specjalne ośrodki szkolno--wychowawcze, w których uczą się niepełnosprawne intelektualnie dzieci. Uczniowie z niepełnosprawnością lekką i umiarkowaną od kilkunastu lat mogą się uczyć zarówno w tych ośrodkach, jak i w klasach integracyjnych w szkołach masowych.

Przygotowana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej nowelizacja ustawy o systemie oświaty, która trafiła już do Sejmu, zakłada, że od września dzieci z lekkim upośledzeniem umysłowym będą mogły bez problemów trafiać do zwykłych szkół. Jednocześnie w projekcie całkowicie pominięto zapisy dotyczące szkół specjalnych jako wchodzących w skład systemu oświaty. Za to daje on nawet przyzwolenie na tworzenie w szkolnictwie ogólnym oddziałów specjalnych w przedszkolach, szkołach podstawowych, gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych. To bardzo zaniepokoiło zarówno nauczycieli, jak i rodziców dzieci.

- Teoretycznie ten zapis oznacza otwarcie szkolnictwa ogólnego na problem niepełnosprawności, ale w praktyce może on doprowadzić do wielu negatywnych konsekwencji. Szkoły masowe są bowiem przystosowane do pracy z uczniami niepełnosprawnymi fizycznie. Natomiast znacznie gorzej sobie radzą z niepełnosprawnością umysłową - mówi Krzysztof Serafin, dyr. Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Słupsku, do którego uczęszcza 400 uczniów.

Według niego uczniowie z niepełnosprawnością umysłową będą w szkołach masowych bardziej przeżywać swoje porażki edukacyjne, a nawet mogą być odsuwani i wyśmiewani przez grupę, co będzie prowadziło do kompleksów, a niekiedy i do rezygnacji z nauki.

- U nas nie w pełni sprawni uczniowie zdobywają wiedzę pod kierunkiem specjalnie przygotowanych pedagogów. Na dodatek zdobywają zawody i zdają egzaminy państwowe, które są uznawane w Unii Europejskiej. Dzięki temu mogą zarabiać i samodzielnie się utrzymywać, a nie korzystać z pomocy państwa - dodaje Serafin.

Podobną opinię można usłyszeć od Władysławy Hanuszewicz, dyrektor Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Damnicy, w powiecie słupskim. Według niej w przeszło 20-osobowej klasie dziecko z upośledzeniem umysłowym nie ma szans na naukę i rozwój.

- Stawianie znaku równości pomiędzy możliwościami uczniów pełnosprawnych intelektualnie i upośledzonych umysłowo jest tworzeniem fikcji - przekonuje.

Na dodatek przejście części uczniów z ośrodków szkolno--wychowawczych do szkół masowych może doprowadzić do tego, że powstanie pytanie, czy jest sens utrzymywania tych pierwszych w każdym powiecie. Zdają sobie z tego sprawę także rodzice dzieci z takimi ograniczeniami. Dlatego wielu z nich podpisało się pod protestami nauczycieli. W ramach konsultacji społecznych trafiły one już do MEN i Sejmu RP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza