Rozmowa "Głosu Pomorza" ze Stanisławem Szukałą, przewodniczącym Zarządu Regionu NSZZ w Słupsku
Słupscy działacze Solidarności na czele z panem pikietowali w poniedziałek przed biurem poselskim Zbigniewa Konwińskiego z PO, synem człowieka, z którym tworzył pan Solidarność w Sezamorze. To dosyć dziwna sytuacja.
Tak się zdarza. Życie się układa zaskakująco. Pan Zbigniew Konwiński reprezentuje siłę polityczną, która już wiele lat rządzi naszym krajem, i to źle. Z tego właśnie względu w całej Polsce odbyły się pikiety przed biurami posłów z koalicji rządzącej. W Słupsku naszą demonstrację zorganizowalibyśmy także przed biurem posła PSL, ale takiego parlamentarzysty u nas nie ma.
Ta pikieta była więc przeciw rządowi?
Chcemy pokazać, że nie żyjemy na takiej zielonej wyspie, jak to się przedstawiało i nadal przedstawia w propagandzie rządowej.
Czy przedstawiliście konkretne postulaty?
Tak. Mamy postulaty ogólnopolskie, w sumie jest ich dwanaście. Generalnie dotyczą spraw pracowniczych.
Jakich?
Żądamy negocjacji w sprawie szybkiego wzrostu minimalnego wynagrodzenia do poziomu 50 procent przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Chcemy także wprowadzenia minimalnej stawki wynagrodzenia za godzinę pracy niezależnie od formy zatrudnienia.
Ponadto żądamy wycofania antypracowniczych zmian w kodeksie pracy dotyczących czasu pracy oraz wprowadzenia zasady zawierania umowy o pracę na piśmie przed rozpoczęciem pracy, ponieważ teraz często pracodawcy z tym zwlekają. Domagamy się również wyeliminowania stosowania śmieciowych umów o pracę oraz patologicznego samozatrudnienia.
Czy będziecie także mieli postulaty związane z pracownikami samorządowymi i sferą budżetową?
Tak. Domagamy się odblokowania wzrostu wynagrodzeń dla pracowników państwowej i samorządowej sfery budżetowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?