Pani Jadwiga jesienią ubiegłego roku kupiła dom na osiedlu Akademickim. Na początku grudnia zaniosła do salonu Telekomunikacji Polskiej podanie o przeniesienie numeru telefonu z Zatorza, gdzie dotychczas mieszkała, na nowy adres.
- Jeszcze w ubiegłym roku odłączono sygnał w starym mieszkaniu. Potem przyszli do mnie technicy z Telekomunikacji, sprawdzili linię pod nowym adresem i stwierdzili, że można podłączyć telefon - opowiada pani Jadwiga.
- Chcieli jednak zobaczyć akt notarialny. Ponieważ go nie miałam przy sobie, postanowiliśmy, że panowie za kilka dni zadzwonią do mnie i umówimy sie na nowy termin.
Kobieta czekała na informację z Telekomunikacji przez kilka kolejnych tygodni. Nie doczekała się jednak, dlatego sama skontaktowała się z operatorem. Tam jednak dowiedziała się, że musi napisać nowy wniosek o przeniesienie numeru telefonu, bo poprzedni był ważny tylko przez miesiąc.
- To dla mnie niewyobrażalna sytuacja. Powiedziałam, że żadnego wniosku nie będę już im wysyłała. Napisałam jedno podanie i nie wycofałam się z niego, więc według mnie jest ono ważne - mówi pani Jadwiga.
Od tego czasu nasza czytelniczka codziennie dzwoniła na Błękitną Linię Telekomunikacji Polskiej i dowiadywała się, kiedy przyjdą technicy i zamontują jej telefon.
- Ci pojawili się na początku lutego, ale stwierdzili, że nie przeniosą numeru, bo nie ma takiej możliwości. To o tyle dziwne, że do listopada ubiegłego roku poprzedni właściciel mojego domu korzystał z usług Telekomunikacji Polskiej. Pracownicy obiecali przyjść na drugi dzień i rozwiązać problem, ale do dziś się nie pojawili - mówi kobieta.
Po jej wielu interwencjach Telekomunikacja doprowadziła sygnał, ale... ponownie do jej starego mieszkania na Zatorzu.
Sprawę zgłosiliśmy w oddziale Telekomunikacji Polskiej w Gdańsku.
Liliana Ciechanowicz-Kulesza, rzeczniczka TP, obiecała natychmiast zająć się problemem. Po godzinie od naszej interwencji przekazała nam dobrą wiadomość dla naszej czytelniczki.
- Pani Jadwiga jest umówiona na instalację telefonu w nowej lokalizacji w poniedziałek - mówi Liliana Ciechanowicz-Kulesza.
- Wcześniej nasza ekipa techniczna miała problem z nawiązaniem kontaktu z klientką, stąd też wynikły opóźnienia z przeniesieniem telefonu pod nowy adres. Za opóźnienia przepraszamy naszą klientkę.
Pani Jadwiga nie ukrywa radości.
- Dziękuję wam za pomoc. Teraz będę mogła skontaktować się z lekarzem i załatwić różne sprawy przez telefon - mówi kobieta. - A jak panowie z Telekomunikacji się dobrze spiszą, to zamówię u nich jeszcze internet i telewizję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?