MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przepadła firma, która miała zapłacić robotnikom z Ukrainy

Piotr Kawałek [email protected] tel. (059) 848 81 00 Fot. Krzysztof Tomasik
Robotnicy z Ukrainy wciąż mieszkają na budowie w fatalnych warunkach.
Robotnicy z Ukrainy wciąż mieszkają na budowie w fatalnych warunkach.
Firma Home Invest, która nie wypłaciła pieniędzy czterem obywatelom Ukrainy, przepadła jak kamień w wodę.

Tymczasem ani marszałek wojewódzwa pomorskiego, ani główny wykonawca nie chcą pomóc oszukanym pracownikom.

Losem Ukraińców próbowaliśmy zainteresować marszałka województwa. Liczyliśmy, że jako podmiot odpowiedzialny za budowę szpitala, będzie chciał pomóc oszukanym. Niestety.

– To nie leży w kompetencjach marszałka, a marszałek nie może wychodzić poza swoje kompetencje – mówi Tomasz Konopacki, pełniący obowiązki rzecznika prasowego. – Nie przekaże im żadnej pomocy finansowej czy lokalowej, bo nie może.

Wczoraj Ukraińcy złożyli skargę na nieuczciwego pracodawcę – firmę Home Invest – do Państwowej Inspekcji Pracy. Skarga w trybie nagłym została skierowana do inspekcji w Wejherowie, ponieważ filia pracodawcy znajduje się w Pucku (siedziba znajduje się w Darłowie).

Postępowanie będzie trwało co najmniej kilka tygodni, a Ukraińcy tyle czasu nie mają. Po pierwsze chcą na święta być w domu z rodzinami, po drugie i najważniejsze, za kilka dni kończy się im wiza i mogą zostać deportowani. Ustaliliśmy, że Urząd Marszałkowski, który prowadzi budowę słupskiego szpitala, przelał pieniądze na konto głównego wykonawcy – firmy 3J, która przekazała je swojemu podwykonawcy – Home Invest.

Andrzej Słowiński, dyrektor departamentu majątku województwa w Urzędzie Marszałkowskim, rozkłada ręce. – Nie mam żadnych możliwości prawnych, żeby przymusić firmę do płacenia – mówi dyrektor. – To pierwszy taki przypadek na tej budowie.

O Home Invest mówi, że jest firmą "awanturniczą”, wielokrotnie bez powodu miała grozić inwestorowi przerwaniem prac budowlanych. Potwierdza to Mirosław Jankowski, kierownik budowy słupskiego szpitala.

– Słuch po nich zaginął, nie odpowiadają na telefony – mówi kierownik. – Nie można złapać ani prezesa, ani jego zastępcy. Nie wiemy, co się dzieje. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Home Invest zalega w hurtowniach budowlanych na setki tysięcy złotych. Ani w filii firmy w Pucku, ani w jej siedzibie w Darłowie nikt nie odbiera telefonów. Bogdan Wasilewski, wiceprezes warszawskiej firmy 3J, która wybrała Home Invest na podwykonawcę, poza wyrażeniem ubolewania, niewiele może zrobić.

– Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego tak się stało – mówi prezes. – Niestety, nie możemy ich do niczego zmusić. Postaram się wyjaśnić sprawę, na ile to będzie możliwe.

Los oszukanych budowlańców z Ukrainy zainteresował jedynie naszych czytelników, którzy wczoraj dzwonili do redakcji z chęcią niesienia pomocy, oferowali żywność, a nawet mieszkanie.

Ukraińcy przez pół roku pracowali na budowie szpitala. Na początku grudnia mieli dostać pensje – łącznie 8,5 tys. zł. Nie mają za co wrócić do domu na święta, koczują na budowie w przyczepach kampingowych. Są tam tylko dzięki uprzejmości kierownika budowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza