MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przetarg na miejskie autobusy w Bytowie nie do końca jest przejrzysty? Radny ma wątpliwości

Sylwia Lis
Plan przebiegu komunikacji miejskiej w Bytowie.
Plan przebiegu komunikacji miejskiej w Bytowie. Archiwum
Miały być małe, krótkie i do 50 miejsc. Tak określono w koncepcji funkcjonowania komunikacji miejskiej w Bytowie. W ogłoszonym przetargu na dostawę autobusów mowa jednak o znacznie dłuższych, z 70 miejscami. Leszek Szymczak, radny miejski, sugeruje, że okoliczności postępowania nie do końca są jasne, bo jego zdaniem urząd na temat pojazdów rozmawiał tylko z jedną firmą, która jako jedyna złożyła ofertę. Przetarg jednak unieważniono.

Rady Leszek Szymczak, ma sporo uwag do planowanej komunikacji miejskiej w Bytowie. Kilka decyzji podjętych przez urząd budzi jego kontrowersje. - 1 marca 2019 zastępca burmistrza Bytowa Andrzej Krawczyński spotkał się z przedstawicielem spółki ABPBUS&Coach ze Słupska w sprawie oferty na autobusy do komunikacji miejskiej - wyjaśnia radny. - W sierpniu urząd miejski ogłosił przetarg na dostawę trzech autobusów. Wpłynęła tylko jedna oferta. Złożyła ją spółka ze Słupska, z którą wcześniej rozmawiał wiceburmistrz. To tylko początek kontrowersji wokół zakupu autobusów. 1 maja tego roku burmistrz Ryszard Sylka utworzył specjalne stanowisko do Andrzeja Kraweczyńskiego, (w związku z powołaniem Mateusza Oszmańca na swojego nowego zastępcę). Powierzył mu: prowadzenie wszystkich spraw związanych z projektowaniem, pozyskaniem nieruchomości, finansowaniem, budową i rozliczeniem dotyczącym realizacji inwestycji przez gminę Bytów: budowa węzła transportu zbiorowego w Bytowie, budowa Bytowskiego Centrum Kultury, wykonanie monitoringu na stadionie miejskim oraz budowa boiska lekkoatletycznego. Jednym słowem powierzył mu wszystkie najważniejsze miejskie inwestycje i ich finansowanie, w tym zakup autobusów.

W specjalnie sporządzonym przez urząd miejski obszernym dokumencie pn. „Koncepcja uruchomienia komunikacji miejskiej w Bytowie”, który został zaprezentowany Radzie Miejskiej Bytowa, autorzy opracowania podają dokładnie wymogi, jakie powinien spełniać tabor obsługujący przyszłą komunikację miejską: „Pojemność pasażerską pojazdów rekomendowanych do eksploatacji w bytowskiej komunikacji miejskiej określa się na 50-60 miejsc”. „Parametry ulic miasta w centrum i sąsiedztwie najintensywniejszej zabudowy wielorodzinnej, utrudniające ruch pojazdów o dużych gabarytach, wykluczają eksploatację w bytowskiej komunikacji miejskiej standardowej wielkości autobusów i stanowią bardzo poważne ograniczenie w eksploatacji midibusów o największej pojemności pasażerskiej, tj. o długości 10-10,5 m i szerokości 2,55 m. Ze względu na ograniczenia w infrastrukturze drogowej największym - zdaniem autorów koncepcji - pojazdem możliwym do wykorzystania w bytowskiej komunikacji miejskiej, jest midibus średniej pojemności pasażerskiej o długości około 9 m i mniejszej od standardowej szerokości 2,4 m.

- Tymczasem Urząd Miejski w Bytowie zamówił autobusy o długości 10,5 do 11 metrów - mówi Szymczak. - Szerokości 2,50 do 2,55 m i liczbie miejsc ogółem dla pasażerów - 70. Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia (SIWZ) została sporządzona niezgodnie z wytycznymi ujętymi w „Koncepcji funkcjonowania komunikacji miejskiej w Bytowie”. Czy warunki przetargu na dostawę trzech autobusów ujęte SIWZ mogły spowodować, że wypłynęła tylko jedna oferta i to od spółki, z którą wcześniej w marcu rozmawiał zastępca burmistrza Andrzej Kraweczyński? Czy burmistrz Ryszard Sylka o tym nic nie wiedział? - pyta radny.

Tak więc kto i dlaczego zamiast zalecanych krótszych i mniejszych autobusów wpisał, że mają być długie i zabierające aż 70 pasażerów?

- Dziewięciometrowy autobus to była tylko koncepcja, minimalna długość, jaką powinien mieć - mówi Andrzej Kraweczyński. - My uznaliśmy natomiast, że w związku z tym, że będziemy mieli dowozy w strefie przemysłowej, to jest nie tylko Drutex, ale także zakłady przyległe do ulicy Lęborskiej to autobusy o 70 miejscach nie będą za duże. Chcemy zabezpieczyć dowóz i przywóz.

Przetarg został jednak unieważniony ze względu na brak wystarczających środków zabezpieczonych w budżecie. Oferta, która wpłynęła, była po prostu za droga.

Ryszard Sylka, burmistrz, dodaje: - Odniosę się do innych kwestii poruszanych przez radnego, a mianowicie zarzutu, że rozmawiamy tylko z firmą, która jako jedyna złożyła ofertę w przetargu. Po pierwsze, Andrzej Krawczyński rozmawiał z co najmniej pięcioma firmami po to, aby rozpoznać, jakie są na rynku oferty, po drugie, nigdy nie ukrywaliśmy tych faktów. Oferta, która została złożona, przekracza środki zabezpieczone w budżecie i postanowiłem, że unieważniamy przetarg.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza