Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z 22-letnią Angeliką Cichocką, biegaczką Taleksu Borysław Borzytuchom

Rozmawiał Krzysztof Niekrasz
Angelika Cichocka w trakcie startu w Pedro`s Cup w Szczecinie.
Angelika Cichocka w trakcie startu w Pedro`s Cup w Szczecinie. Fot. Andrzej Szkocki
Wywiad z Angeliką Cichocką, biegaczką Taleksu Borysław Borzytuchom.

W 2009 roku wygrała pani plebiscyt na najlepszego sportowca w "Głosie Pomorza". Została pani też sportsmenką numer jeden w powiecie bytowskim. To na pewno duże wyróżnienie i uznanie.
- Mogę zapewnić sympatyków lekkiej atletyki, że również w tym roku postaram się o dobre osiągnięcia i wyniki. Z roku na rok zaczynam się czuć osobą coraz bardziej spełnioną. Wygrywanie plebiscytów to też duże sukcesy. Takie triumfy również mnie bardzo motywują.

Czy teraz można już mówić o pani - gwiazda? Trener Ścigała powiedział mi, że pani strasznie nie lubi tego określenia, ale do niego będzie musiała się Angelika Cichocka powoli przyzwyczajać.
- No chyba gwiazdą jeszcze nie jestem. Moje sukcesy nie spowodowały żadnej zmiany. Ciągle jestem tą samą, skromną dziewczyną.

Będą kolejne dobre wyniki Angeliki Cichockiej na 800 i 1500 metrów?
- Po dobrze przepracowanej zimie moje rezultaty powinny być lepsze. Jestem po zgrupowaniu w Potchefstroom w Republice Południowej Afryki. Tam warunki do treningu były wyśmienite. Trenowałam na pięknych obiektach w towarzystwie znakomitych koleżanek i kolegów z bieżni. Wśród nich byli między innymi: Adam Kszczot, Marcin Lewandowski i Sylwia Ejdys. Po obozie klimatycznym pierwszą próbą moich możliwości był start w hali w Dusseldorfie, gdzie poprawiłam swój rekord halowy na tysiąc pięćset metrów.

Który z dotychczasowych rekordów ucieszył panią najbardziej?
- Wszystkie rekordy cieszą mnie tak samo. Potwierdzają, że jest we mnie potencjał.

W czym upatruje pani u siebie jeszcze rezerw, z czego może wyniknąć kolejny progres wynikowy?
- Wydaje mi się, że rezerwy tkwią we wszystkim po trochu. Siła mięśni, wytrzymałość i technika to te elementy, które mogę jeszcze poprawić i ulepszyć.

Każdy trener ma swój niepowtarzalny trenerski styl, sposób na kontakt z zawodniczką i metody szkoleniowe. Jak pod tym względem opisałaby pani swojego obecnego szkoleniowca Jarosława Ścigałę?
- A to jest nasza tajemnica. To, co trener powie mi i co powiem trenerowi, zostaje między nami. Jedynie, co mogę powiedzieć, to kontakt między szkoleniowcem a mną jest bardzo ważny.

Czy trener Ścigała ma jakiś specjalny sposób na motywację przed pani startami w zawodach?
- Przed zawodami trener stara się mnie zawsze podbudować i z reguły przypomina dobrze przepracowane zajęcia oraz wszystkie dobre chwile. Nigdy nie krzyczy. Nawet po słabszym występie stara się mnie uspokoić i pocieszyć.

Pani marzenie?
- Wystartować w olimpiadzie. Marzę o londyńskich igrzyskach w 2012 roku. To moje największe sportowe marzenie. Niektóre marzenia się spełniają. Mam nadzieję, że będę na tyle w dobrej formie i uda mi się wywalczyć olimpijską przepustkę. Mam na to jeszcze ponad dwa lata.

Podobno lubi pani jeść, a ma pani wspaniałą figurę?
- Nie pogardzę kotletem schabowym ani pierogami, ani też włoską kuchnią, a szczególnie makaronami. Że tego nie widać? Bo dużo biegam, intensywnie trenuję.

Do jakiej najważniejszej imprezy szykuje się pani w 2010 roku?
- Myślę o halowych mistrzostwa świata, których gospodarzem będzie Ad-Dauha. Cały czas wierzę, że uda mi się zdobyć minimum w biegu na tysiąc pięćset metrów i pojechać do stolicy Kataru. Ta impreza zaplanowana jest od 12 do 14 marca. Planuję także start w mistrzostwach Europy w Barcelonie, które przewidziane są od 27 lipca do 1 sierpnia.

Pani najbliższe plany sportowe w lutym?
- W tym tygodniu zaczynam zgrupowanie w Spale. Tam będę trenować do halowych mistrzostw Polski, które odbędą się od 27 do 28 lutego. W międzyczasie zaplanowany mam start w mityngu w Gent (Belgia, 14.02), gdzie zamierzam powalczyć o przepustkę do Kataru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza