MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Klaudiuszem Dyjasem, dyrektorem MOPR w Słupsku

Zbigniew Marecki
Zbigniew Marecki
Krzysztof Piotrkowski
Słupski MOPR przygotowuje się technicznie do programu „Rodzina 500 +“. MOPR w Słupsku szacuje, że w tym roku na rządowy program. Rodzina 500+ w mieście wyda około 30 milionów złotych.

Czy już wiadomo, ile słupskich rodzin skorzysta z rządowego programu „Rodzina 500 +“?

Nie. Ciężko się zorientować, bo oprócz osób, które mają dzieci i przychodzą do nas po zasiłki rodzinne, jest jeszcze spora liczba rodzin, które mogą, ale nie muszą skorzystać z programu. Rząd zakłada, że bogaci nie przyjdą po te pieniądze, ale my nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy tak będzie.

Macie jednak pewne założenia?

Zakładamy, że w Słupsku w ciągu całego roku wydamy na ten cel około 30 milionów złotych.

Jak będzie wyglądała obsługa zainteresowanych?

Pana prezydenta Biedronia poinformowaliśmy, że w momencie rozruchu akcji będziemy potrzebowali 10 urzędników. Dla nich musimy stworzyć stanowiska pracy. Na razie mamy ze trzy biurka. Resztę trzeba będzie dokupić. Oczywiście mówimy o maksymalnej liczbie urzędników, bo może się okazać, że będziemy ich potrzebowali ośmiu. Z tego względu dziesięć osób chcemy maksymalnie zatrudnić na pół roku, czyli na czas, kiedy trafi do nas pierwsza fala zainteresowanych. Później zapewne obsługa tego programu w mieście będzie wymagała zatrudnienia 3-4 osób. To trochę wróżenie z fusów, ale na pewno zostawimy tyle osób, ile będzie potrzeba do sprawnej obsługi programu.

W jakim stopniu obsługę programu sfinansuje rząd?

Wiemy, że dwa procent z sumy środków, które otrzymamy w ramach programu Rodzina 500 +, będziemy mogli w tym roku wykorzystać na sfinansowanie jego obsługi. W przyszłym roku ta wielkość ma być zredukowana do 1,5 procent. To zrozumiałe, bo już nie będziemy ponosili wydatków związanych z przygotowaniem stanowisk pracy.

Rząd zapowiada, że od kwietnia program ruszy. Czy już dysponujecie wzorem wniosku, który zainteresowani będą musieli złożyć?

Jeszcze nie ma nawet ustawy, która sprecyzuje, kto i na jakich zasadach będzie mógł korzystać z programu. Z tego względu nikt nam jeszcze nie przedstawił przepisów wykonawczych i wzoru wniosku. Na razie przygotowujemy się od strony technicznej. Zamierzamy pozyskać pracowników poprzez PUP.

Jednak niektóre ogólnopolskie gazety informują w swoich reklamach, że ich czytelnicy otrzymają od nich wniosek, który należy wypełnić.

Gazeta nie jest dla nas podstawą prawną. Na razie nie przyjmujemy żadnych wniosków. Z informacji środowiskowych wiemy, że w okolicznych wioskach niektóre firmy dają pożyczki pod zastaw przyszłych pieniędzy, które mają dostać rodziny.

Rozmawiał Zbigniew Marecki

Najczęściej czytane na gp24.pl:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza