Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikłe zainteresowanie testami na dopalacze

Monika Zacharzewska [email protected]
Od roku słupskie Centrum Zdrowia Salus proponowało testy rodzicom i opiekunom osób, które mogły brać dopalacze
Od roku słupskie Centrum Zdrowia Salus proponowało testy rodzicom i opiekunom osób, które mogły brać dopalacze Archiwum
„Głos Pomorza” prowadzi akcję społeczną Stop dopalaczom wraz z samorządami z Pomorza

Jak już informowaliśmy, ponad 60 osób zatrutych dopalaczami trafiło do słupskiego szpitala tylko w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Najwięcej było ich w wakacje - aż 53. Liczby są dramatyczne. Słupski sanepid każdego tygodnia dostaje informacje o kilku osobach zatrutych dopalaczami przyjmowanych na słupski Szpitalny Oddział Ratunkowy. W ostatnich miesiącach wielu pacjentów trafiało tam nawet kilka razy po zażyciu dopalaczy. Wśród nich byli nieletni. Zatrutych przywoziła policja, przyjeżdżali sami, bo byli przestraszeni reakcją swojego organizmu, lub przywozili ich przerażeni rodzice.

Od roku słupskie Centrum Zdrowia Salus proponowało testy rodzicom i opiekunom osób, które mogły brać dopalacze

Badanie w kierunku obecności metabolitów dopalaczy w moczu pozwalało na potwierdzenie zażycia obecnych na rynku dopalaczy zarówno u osób, które zażyły je jednorazowo, jak i u zażywających dopalacze stale. Kosztowało ono 35 zł.

- Niestety, zainteresowanie badaniami było nikłe - przyznaje Tadeusz Wardziak z CZ Salus. - Może dlatego, że te substancje utrzymują się w moczu tylko przez jakiś czas. Nawet niewielka zwłoka w dostarczeniu materiału do badania mogła zafałszować jego wynik.

Tymczasem dopalacze zabijają. W poniedziałek opublikujemy rozmowę z mamą 19-letniego Patryka, który zmarł po zapaleniu dopalacza.

Zobacz nasz serwis specjalny STOP DOPALACZOM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza