Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk na tarczy

Redakcja
Miejsce przyszłej tarczy w Redzikowie. Mamy na niej zyskać, ale może wzrosnąć zagrożenie.
Miejsce przyszłej tarczy w Redzikowie. Mamy na niej zyskać, ale może wzrosnąć zagrożenie.
Polska i USA zawarły wstępne porozumienie w sprawie umieszczenia w naszym kraju elementów tarczy antyrakietowej.

I choć na sto procent wiadomo, że znajdzie się ona w Redzikowie, rząd nie zrobił nic, by przekonać do niej mieszkańców regionu słupskiego.

Sytuacja dotycząca elementów tarczy antyrakietowej w podsłupskim Redzikowie rozgrywa się niemalże zgodnie ze scenariuszem nakreślonym przez "Głos" w ubiegłym roku.

Wszystkie kolejne działania - badania geologiczne gruntu, wizyty amerykańskich oficerów, zainteresowanie ze strony światowych mediów i przecieki z raportów mówiących, że to właśnie Redzikowo wybrano dla wyrzutni 10 rakiet pocisków przechwytujących GBI z głowicą kinetyczną EKV - mówią jedno.

Już niedługo, niespełna siedem kilometrów od Słupska powstanie amerykańska baza wojskowa. Negocjacje między rządami Polski i USA już najprawdopodobniej zakończono. W środę główny negocjator amerykański John Rood powiedział : - Polscy negocjatorzy przedstawili listę żądań i życzeń, między innymi dotyczących modernizacji polskich sił zbrojnych. Spełniliśmy te postulaty.

Oznacza to wstępne porozumienie między stronami, które jeszcze muszą zatwierdzić rządy obu krajów. Tymczasem wszystko to rozgrywa się ponad głowami mieszkańców słupskiego regionu. - Ciężko mi przyznać, ale właśnie tak jest - mówi Sławomir Ziemianowicz, starosta słupski, polityk PO.

Krytycznie politykę informacyjną rządu ocenia także Jolanta Szczypińska, posłanka PiS: - Rząd jest obywatelski, ale tylko z nazwy. Zbigniew Konwiński, poseł PO, broni ekipy premiera Tuska: - Wnioskowałem do ministra Klicha, żeby zorganizował spotkanie z mieszkańcami Słupska; odpowiedział, że przed zakończeniem negocjacji oznaczałoby to osłabienie naszej pozycji. Jednak obiecał, że takie spotkanie odbędzie się po podjęciu ostatecznej decyzji.

Pytanie też, czy w sytuacji braku rozmów z lokalnym społeczeństwem region słupski może liczyć na jakiekolwiek odszkodowania w związku w umiejscowieniem pocisków. - My przedstawiliśmy listę rzeczy, które chcemy w zamian - mówi Marek Biernacki, radny wojewódzki PO. Są to: lotnisko cywilne, budowa wewnętrznych obwodnic w Słupsku, zmiana statusu drogi wojewódzkiej 210 na drogę krajową 21, uzbrojenie terenów specjalnej strefy ekonomicznej i podniesienie rangi lokalnych uczelni.

Jakie są na to szanse?: - W nieoficjalnych rozmowach proszono nas o cierpliwość. O konkretach zaczniemy rozmawiać po zakończeniu negocjacji - ujawnia radny Biernacki.

Instalacja elementów tarczy antyrakietowej. (fot. www.boeing.com)

List słupszczanina popierającego budowę tarczy

Słupszczanie też powinni już oficjalnie usłyszeć, że Stany Zjednoczone Ameryki będą zawsze stały u ich boku, na dobre i na złe.

Jestem przedstawicielem Sojuszu Wspierania Obrony Antyrakietowej (MDAA - Missile Defence Advocacy Alliance) na Polskę. Z wykształcenia i praktyki zawodowej jestem ekonomistą. Większość mojej kariery przebiegała w instytutach naukowo-badawczych i szkolnictwie wyższym. M.in. przez osiem lat (1974 - 1982) mieszkałem w Słupsku i pracowałem jako wykładowca w tamtejszej Wyższej Szkole Pedagogicznej (obecnie Akademia Pomorska). Były to piękne lata. Mam tylko dobre skojarzenia z piękną ziemią słupska i życzę temu regionowi wszystkiego najlepszego.

Od bardzo dawna interesuje się także sprawami polityki międzynarodowej, bezpieczeństwa i strategii militarnej, a od pewnego czasu także ściśle z tym związanym zagadnieniem obrony antyrakietowej. Gdy dowiedziałem się, iż Stany Zjednoczone pragną umieścić w Polsce bazę pocisków przechwytujących stanowiącą element budowanego przez USA globalnego systemu obrony przed pociskami balistycznymi, zwanego u nas tarczą antyrakietową, postanowiłem wesprzeć te idee. Wstąpiłem do MDAA, by w jego ramach i wspólnie ze wszystkimi zwolennikami obrony antyrakietowej udzielić tej idei konkretnego wsparcia. Przede wszystkim, popieram budowę tarczy antyrakietowej w ogóle, ponieważ uczyni ona nasz świat miejscem bardziej bezpiecznym.

Uzasadnił to w swoim przesłaniu prezydent i założyciel MDAA pan Riki Ellison. Są jednak także powody, aby sądzić, że dzięki tej instalacji zwiększy się w szczególności bezpieczeństwo Polski. Powinienem więc ją popierać również jako Polak.

To jest ważne

Amerykańska baza w Polsce umocni strategiczny sojusz miedzy naszymi krajami. Będzie to sojusz z najpotężniejszym krajem świata, będącym supermocarstwem pod każdym istotnym względem. Sojusz ten zyska konkretna, materialną podstawę aby trwać przez dziesięciolecia. Bardzo dobrze, ze jesteśmy członkiem NATO i mamy dzięki temu gwarancje bezpieczeństwa. Więcej bezpieczeństwa jest jednak lepsze niż mniej. Współpraca w ramach NATO i wzmocniony sojusz z Ameryką nie tylko się nie wykluczają lecz uzupełniają.

Na niedawnym szczycie NATO w Bukareszcie w kwietniu 2008 roku, przywódcy wszystkich 26 krajów członkowskich poparli budowę elementów systemu obrony przed pociskami balistycznymi w Europie. Poza bazą w Polsce ma również powstać współpracujący z nią radar w Republice Czeskiej. NATO jednomyślnie uznało zwiększające się zagrożenie dla pokoju wynikające z rozpowszechniania się technologii pocisków balistycznych. Stwierdziło także, iż elementy systemu antyrakietowego w Europie znacznie przyczynia się do wzrostu europejskiego bezpieczeństwa.

Polska w swojej często tragicznej historii miała różnych sojuszników. Większość z nich w chwili próby zawiodła i zostawaliśmy sami. Tym razem będzie inaczej. Strategiczny sojusz z USA nie ograniczy się tylko do pięknie brzmiących deklaracji na papierze. Ameryka będzie miała interes w dbaniu o bezpieczeństwo Polski. Bezpieczeństwo ważnej bazy wymaga bowiem bezpieczeństwa kraju, na którego terenie byłaby ona zlokalizowana.

To jest przydatne

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, baza zostanie zbudowana prawdopodobnie w Redzikowie k. Słupska. Jest to teren po zlikwidowanej przed ośmiu laty polskiej bazie lotnictwa wojskowego. Przez cały ten czas nic tam się nie działo. Wielu mieszkańców - byłych wojskowych i ich rodzin - jest bezrobotnych. W ogóle region słupski należy do słabo rozwiniętych. Młodzi ludzie wyjeżdżają w poszukiwaniu pracy.

Całkowity koszt budowy i wyposażenia instalacji wyniesie kilka miliardów dolarów. Cześć z tych wydatków może przekształcić się w dochody firm polskich - zwłaszcza słupskich- uczestniczących w realizacji tej inwestycji. Do tego dochodzą wieloletnie wydatki eksploatacyjne i inne. Baza prawdopodobnie stanie się atrakcją turystyczną. Wszystko to przyczyni się do zdynamizowania rozwoju gospodarczego ziemi słupskiej.Tej szansy nie należy stracić.

W bazie zostanie umieszczonych 10 pocisków przechwytujących, niszczących głowice bojowe siłą uderzenia. Amerykanie oceniają, iż przyszłe zagrożenie może nadejść z Bliskiego Wschodu, zwłaszcza z Iranu. Jest jednak prawie pewne, że te antyrakiety nigdy nie wylecą. Jest bowiem wysoce nieprawdopodobne aby Iran ośmielił się zaatakować Amerykę lub Europę, choć jest faktem, iż dynamicznie rozbudowuje swój potencjał pocisków balistycznych. Antyrakiety z Redzikowa byłyby raczej przeciwwagą dla ewentualnego szantażu atakiem.

To jest polityka

Elementom amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i w Czechach sprzeciwia się Rosja twierdząc, że stanowią one zagrożenie dla jej bezpieczeństwa. Niektórzy rosyjscy generałowie zapowiedzieli wycelowanie swoich rakiet w te instalacje. Rosja nie precyzuje jednak, w jaki konkretnie sposób 10 antypocisków może stanowić zagrożenie dla ok. 2500 głowic bojowych jej strategicznych sil rakietowych. Baza w Redzikowie leży w odległości ok. 2 min lotu rosyjskiej rakiety z Obwodu Kaliningradzkiego. Rosja takie zagrożenie - gdyby było ono realne - mogłaby łatwo wyeliminować.Trudno jest uznać ten krytycyzm za uzasadniony.

Czy jest wiec jakiś inny, niewypowiedziany powód tych sprzeciwów? Według jednego z głosów w dyskusji, sprawa wygląda następująco: "Rosja wie dobrze, iż jeden radar i dziesięć pocisków przechwytujących nie zmieni równowagi strategicznej i nie stanowi realnego problemu militarnego.Dla nich jednak, amerykańska obecność w Europie Środkowej jest ostatecznym potwierdzeniem utraty ich wpływów w tej części Europy."

Jeśli tak jest naprawdę, to tarcza antyrakietowa stworzy raczej równowagę we współpracy między partnerami, w której jeden duży - Rosja nie dominuje nad drugimi, mniejszymi.

Tym niemniej, rakiety mogą zostać wycelowane. Dzięki tarczy bezpieczeństwo Ameryki, Europy i Polski wzrośnie. Bezpieczeństwo Redzikowa i Słupska może być zagrożone. Za to zagrożenie Redzikowo i Słupsk muszą dostać hojną rekompensatę. Wkład powinni wnieść ci, którzy skorzystają czyli Amerykanie i rząd polski w imieniu naszego kraju.

Słupszczanie powinni tez oficjalnie usłyszeć, że Stany Zjednoczone Ameryki będą zawsze stały u ich boku, na dobre i na złe.

(Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji)

Andrzej Jodkowski
[email protected]
Czy bardziej cię przekonują działania przeciwników tarczy antyrakietowej czy jej zwolenników?

Katarzyna Milcarek, emerytowana pielęgniarka
- Ani jednych, ani drugich. Uważam, że powinni się tym zająć fachowcy.

Dantua Kuźmińska, emerytka
- Bardziej przekonują mnie argumenty przeciw tarczy. Obawiam się promieniowania z terenu, gdzie będą umiejscowione rakiety.

Sebastian Kuliszka, uczeń
- Zdecydowanie argumenty przeciwników. Niezbyt mi się podoba pomysł z tarczą antyrakietową. Zawsze jest możliwość, że to się zepsuje.

Marta Juralewicz, bezrobotna
- Czy będzie tarcza czy jej nie będzie i tak decyzję podejmą politycy, a nie my.

Tomasz Kroplewski, pracownik PUP
- Jestem przeciwnikiem tarczy antyrakietowej. Uważam, że Słupsk i Ustka tylko na tym stracą. Zyskają tylko Amerykanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza