Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Umowa w sprawie tarczy podpisana - komentarze (wideo)

Zbigniew Marecki
Szczypińska: - Trzeba negocjować z Amerykanami. Sołowin: - Tarczy nie traktuję jako dopust Boży. Kobyliński: - Na tarczy możemy zyskać.

Rozmowa ze Zdzisławem Sołowinem, przewodniczącym Rady Miejskiej w Słupsku.

- Jak pan odbiera podpisanie przez rząd polski umowy z USA na zainstalowanie w Redzikowie amerykańskiej tarczy antyrakietowej?

- Nie traktuję tego jako dopust Boży. Zdaję sobie bowiem sprawę, że tego typu decyzje nie zapadają w drodze referendum. Wiem natomiast, że instalacja tarczy antyrakietowej w Redzikowie spowoduje ograniczenia, które powinny być zrekompensowane przez rząd.

- O czym pan myśli?

- Jest jasne, że nie będziemy już na pewno mieli lotniska cywilnego w Redzikowie. Dlatego liczymy, że rząd spełni oczekiwania samorządów z naszego regionu. Chodzi o powiększenie Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, dodatkowe nakłady na drogi regionalne oraz w Słupsku.

- Czy na ten temat będziecie rozmawiali z ministrami, którzy odwiedzą w czwartek Słupsk?

- Mam nadzieję, że będzie na to czas. Jeszcze dokładnie nie wiem, jak będzie wyglądał program wizyty ministrów, ale sądzę, że członkowie rządu potraktują nas poważnie. Nie chciałbym bowiem, aby rację mieli ci, którzy uważają, że nikt się nie będzie z nami liczył.

Komentarze mieszkańców Redzikowa

Maciej Kobyliński
Maciej Kobyliński

Jolanta Szczypińska

Rozmowa z Jolantą Szczypińską, słupską posłanką PiS.

- Czym jest dla pani podpisana dzisiaj umowa naszego rządu z rządem amerykańskim?

- To gwarancja, że bezpieczeństwo naszego kraju poprawi się. W kontekście ostatnich wydarzeń w Gruzji to rozwiązanie jest logiczne i konieczne.

- Jednak mieszkańcy naszego regionu nie są o tym przekonani?

- Każdy oczywiście ocenia z własnej perspektywy. Musimy pamiętać o bezpieczeństwie całego kraju, a nie tylko własnym.

- Ludzie w Redzikowie obawiają się, że zostaną wykwaterowani i przesiedleni, bo mieszkają zbyt blisko miejsca, gdzie zostanie zlokalizowana amerykańska tarcza antyrakietowa?

- Niepotrzebnie. Nie ma takiej potrzeby. Oczywiście sama tarcza będzie strzeżona, ale to nie oznacza konieczności przesiedlania ludzi. Poza tym musimy pamiętać, że Amerykanie zdają sobie sprawę, że nasz region na lokalizacji tarczy straci. Oni są jednak gotowi negocjować i są otwarci na propozycje, które trzeba im przedstawić.

- Kto musi z nim wystąpić?

- Teraz wiele zależy od samorządowców. Liczę, że mają konkretne pomysły, które można by realizować za amerykańskie pieniądze.

Rozmowa z Maciejem Kobylińskim, prezydentem Słupska.

Maciej Kobyliński

- Czy to dobrze, że amerykańska tarcza antyrakietowa będzie się mieścić tuż za granicami Słupska.

- Jeśli amerykańska tarcza antyrakietowa ma być w Polsce, to dobrze, że w Słupsku. Możemy na tym tylko zyskać.

- W jaki sposób?

- Ona już spowodowała zainteresowanie mediów oraz turystów. Jestem też przekonany, że dzięki niej zyskamy gospodarczo. Świadczy o tym już choćby amerykańska inwestycja w Galerię Słupsk, którą buduje firma Polimeni. Podobnie odbieram pomysł zabudowy Wyspy Młyńskiej.

- Ta ostatnia sprawa jest palcem na wodzie pisana.

- Też nie uwierzę, póki nie zobaczę, ale jeśli ktoś wydał pieniądze na opracowanie koncepcji budowy wieżowca i luksusowego hotelu, to widać, że ma poważne pomysły. Sam się staram o budowę dobrego hotelu w mieście od trzech kadencji, więc takie projekty mnie cieszą. Są jednak i inne przejawy zainteresowania naszym miastem.

- Jakie?

- W piątek jestem umówiony na telekonferencję z panią burmistrz miasta Huntsville w Alabamie w Stanach Zjednoczonych, które chce zostać naszym miastem partnerskim. To oznacza, że otwierają się przed nami nowe perspektywy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza