Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupscy radni jednomyślni. Drugi krok na drodze do powiększenia Słupska o mieszkańców gminy Słupsk

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Sejsa Rady Miasta Słupska
Sejsa Rady Miasta Słupska Łukasz Capar
Ciesz się małym, ale staraj się o więcej - tak Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydent Słupska, tłumaczyła w środę radnym, dlaczego zdecydowała się na kolejny krok w sprawie powiększenia miasta. Ale podjęto też dwie inne bardzo ważne uchwały.

Środową sesję (22 lutego) Rady Miejskiej w Słupsku zdominowała sprawa kolejnej próby zmiany Słupska.

- Po ubiegłorocznej decyzji o poszerzeniu granic miasta powołałam zespół do spraw rozwoju miasta Słupska. Jego rekomendacja jest jednoznaczna. Miasto musi się powiększyć o te sołectwa, o które wnioskowało do rządu w ubiegłym roku. Chodzi o mieszkańców tych miejscowości. Bez nich nie powstrzymamy zjawiska depopulacji, które dotyka nasze miasto - tłumaczyła radnym prezydentka Słupska, prosząc o taką samą jednomyślność, jak w ubiegłym roku.

Tym razem decyzja o wszczęciu nowej procedury w sprawie zmiany granic Słupska nie była bowiem z inicjatywy radnych a władz miasta. Głosowaną uchwałę oparły one na dokumentach, które powstały w ubiegłym roku oraz na rekomendacjach specjalistów oraz opiniach Wojewody Pomorskiego oraz MSWiA. Stąd chęć miasta na włączenie w swój obszar miejscowości, które były objęte ubiegłorocznym wnioskiem do rządu, ale nie wszystkich. Tym razem chodzi o sołectwa lub ich części: Bierkowo, Siemianice, Strzelino i Włynkówko od granic miasta do linii kolejowej. Na liście nie ma więc Krępy.

Radni przyjęli wniosek władz miasta bez dyskusji i jednomyślnie poparli uchwałę (21 głosów za, dwóch radnych nie było na sesji). Procedura powiększenia miasta formalnie więc się zaczęła. Można powiedzieć słowami pani prezydent, że po pierwszym kroku w ubiegłym roku, miasto zrobiło drugi krok.

Ubiegłoroczna procedura doprowadziła do włączenia do miasta tylko terenów niezamieszkałych, nie został rozwiązany problem depopulacji, czyli osiedlania się słupszczan w sąsiednich miejscowościach, tam płacących podatki, ale pracujących w mieście. Po proponowanych teraz zmianach teren Słupska, powiększyłby się o ponad 19 kilometrów kwadratowych, a liczba mieszkańców wzrosłaby o 5.380 mieszkańców.

Wójt Barbara Dykier powiedziała, że nie jest zaskoczona, a mieszkańcy gminy Słupsk i ona będą walczyć, by nie zmieniły się granice.

Przypomnijmy, decyzją rządu z lipca 2022 roku od stycznia tego roku Słupsk powiększył się kosztem części sołectw Bierkowo, Strzelino i Płaszewko. Miasto przejęło jednak tylko tereny niezamieszkałe, inwestycyjne i jakże potrzebne wysypisko śmieci. powiększyło swój obszar o 22 procent.

Ten kompromis nie zadowolił jednak słupskiego samorządu, który obok terenów inwestycyjnych chciał przejąć też mieszkańców. Władzom Słupska i specjalistom, którzy pisali analizy zamówione przez słupski samorząd, wychodziło, że chodzi nie tylko o teren, ale i o ludzi oraz ich podatki. Tylko to ich zdaniem uratuje i miasto oraz region przed zapaścią, która jest pewna wraz z brakiem rozwoju Słupska. Wtedy stracą wszyscy mieszkańcy regionu.

Obecnym wnioskiem Słupska zajmie się rząd, ale dopiero w przyszłym - 2024 roku, czyli po wyborach.

Inną ważną uchwałą na środowej sesji było przyjęcie nowego programu na rzecz przeciwdziałania skutkom niepłodności. Chodzi o dofinasowanie zabiegów in vitro dla słupszczan i słupszczanek. Przez pięć lat w Słupsku samorząd dofinansowywał zabiegi in vitro, programem zostało objętych 78 par. W wyniku przeprowadzonych procedur zapłodnienia pozaustrojowego urodziło się 33 dzieci, a w 2023 r. trwa jeszcze 9 ciąż. Władze miasta przygotowały nowy program na kolejne pięć lat. Zakłada on, że w latach 2023-2027 z dofinansowania wysokości 6 tys. zł do zabiegu skorzystają 64 pary ze Słupska (mieszkające tu, co najmniej rok i płacące tu podatki). W sumie miasto wyda na dofinansowanie i promocję oraz edukację z tym związaną 400 tys. zł.

Radni też formalnie zgodzili się na "przyjęcie" do budżetu miasta 60 mln zł, czyli decyzji Ministra Finansów na dofinasowanie kolejnego etapu budowy ringu miejskiego. Są więc pieniądze na budowę drogi od ulicy Poznańskiej do Bohaterów Westerplatte i jakże potrzebnego nowego mostu na Słupi.

Prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka uspokajała też radnych, że inwestycja zostanie opóźniona po sprzeciwie części mieszkańców ulicy Bukowej. Jej zdaniem wszystko pójdzie zgodnie z planem i wszyscy będziemy cieszyli się drogą, która rozwiąże większość problemów komunikacyjnych w naszym mieście.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza