MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Hala sportowa Czarnych przy ul. Grottgera przez lata zaniedbań nadaje się tylko do wyburzenia (zdjęcia, wideo)

Krzysztof Tomasik
Obraz nędzy i rozpaczy. Hala Czarnych w Słupsku przy ulicy Grottgera.
Obraz nędzy i rozpaczy. Hala Czarnych w Słupsku przy ulicy Grottgera. Krzysztof Tomasik
Nie ma żadnych złudzeń. Hala sportowa przy ul. Grottgera w Słupsku nadaje się tylko do rozbiórki. Wczoraj Andrzej Twardowski z "Czarnych" powiedział nam, że jedyną wartością w tym miejscu jest jedynie działka. Odpowiedzialnych za dewastację, jak zwykle - nie ma.
Stara hala Czarnych przy ul. Grottgera w Slupsku.

Stara hala Czarnych

Hala Czarnych przy ul. Grottgera w Słupsku pamięta wielkie sukcesy słupskiego sportu - m.in. znakomite mecze słupskich siatkarek w latach 80. XX wieku. Ale to już przeszłość. Dziś obiekt wielomilionowej wartości jest zamknięty. Widok z zewnątrz i wewnątrz jest przerażający.

Wybite szyby, zardzewiałe ogrodzenie, a w środku - przeciekający dach, zniszczony parkiet i ławki, zacieki na ścianach, ślady po kradzieżach w pokojach biurowych. Na środku parkietu zachowało się jeszcze namalowane stare logo MZKS Czarni.

Obecnie hala należy do Klubu Sportowego Czarni. Jest to klub, który jednocześnie istnieje, ale równocześnie go nie ma. Nie posiada on żadnej sekcji sportowej, a jedynie zarząd (prezes - Jan Sieńko, wiceprezes - Andrzej Łączyński, członkowie zarządu - Andrzej Twardowski i Mirosław Lisztwan), który zarządza jedyną nieruchomością - halą sportową przy ul. Grottgera.

Dlaczego hala jest w takim stanie? Zdaniem Twardowskiego winne są zaniedbania... z lat 80. Okazuje się, że miasto przekazało obiekt ówczesnemu klubowi MZKS w formie aktu notarialnego, ale własność nie została wpisana w księgę wieczystą. Stąd klub - zdaniem prezesa - nie do końca miał prawo nią rozporządzać.

Z samym KS Czarni też za bardzo nie wiadomo co zrobić. To spadek po byłym prezesie Jarosławie Tafelskim (skazanym w słynnej aferze Alkpolu).

- Nie mogliśmy tego klubu ani zlikwidować, ani postawić w stan upadłości - zapewnia Twardowski. Tafelski pozostawił klub w 2002 roku razem z olbrzymimi długami (8 mln zł).

Tymczasem po siedmiu latach od odejścia Tafelskiego hala jest zdewastowana, a Twardowski mówi wprost:

- Ona od wielu lat nie spełniała żadnych warunków technicznych. Tak naprawdę jedyną wartością tego miejsca jest działka, na której ona stoi.

Twardowski, jednocześnie prezes znanego klubu koszykarskiego Energa Czarni, zapewnia, że chce uregulować sytuację hali poprzez sąd.

- Musimy doprowadzić do wpisu w księgę wieczystą na rzecz klubu - twierdzi Andrzej Twardowski .

Jednak samej hali to niewiele pomoże. Pytanie, czy nie można było przeprowadzić tego procesu wcześniej, by ją uratować - pozostaje otwarte. Zdaniem Twardowskiego nie było takiej możliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza