- Zdarza się, że ostatni, wieczorny pociąg do Miastka jest opóźniony kilkadziesiąt minut, mimo że jeszcze nie odjechał ze stacji. To skandal - pisze do nas internauta.
Okazuje się, że przez ostatnich kilka dni ze względu na prace torowe pociągi SKM dojeżdżające do Słupska miały znaczne opóźnienia. Na kolejki z Trójmiasta oczekiwał ostatni pociąg do Miastka. Efekt był taki, że skład ten, zanim dojechał do pierwszej stacji na szlaku, miał już ponad 40 minut opóźnienia.
- Pociągi czekały na siebie, ponieważ dużo osób podróżujących SKM-ką z Gdańska apelowało do konduktorów o umożliwienie im przesiadki - tłumaczy Piotr Janicki, rzecznik pomorskiego odziału PKP Przewozy Regionalne.
Wieczorem odwiedziliśmy słupski dworzec, aby sprawdzić, czy w tej sytuacji nie szwankuje kolejowa informacja. To, co zobaczyliśmy, przeszło nasze wyobrażenia. Okazało się, że nie sposób dowiedzieć się, o której w ogóle odjeżdża pociąg od Miastka.
Inny czas odjazdu pokazywała elektroniczna tablica, inny tablica nad kasami, w końcu o innych informuje internetowy rozkład jazdy przewoźnika i kartki na peronach.
Wygląda na to, że ze względu na remonty torów czas odjazdu zmieniał się, ale nie nadążali za tym nadzorcy dworca.
- W związku z licznymi zmianami w rozkładzie jazdy, rzeczywiście mogło dojść do dezinformacji wśród podróżnych. Wydano już stosowne polecenia pracownikom odpowiedzialnym za eksponowanie ogłoszeń na stacji Słupsk. Będą redagowane w czytelniejszy sposób dla podróżnego - mówi Janicki
Od wczoraj rozkład jazdy ostatniego pociągu relacji Słupsk-Miastko wraca do normy. Pociąg powinien odjeżdżać planowo o 21:22.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?