MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Po kolonii dziecko nabawiło się wszawicy

Fot. internet
Fot. internet
Jedna z czytelniczek powiadomiła nas, że jej dziecko nabawiło się wszawicy podczas letniej kolonii. Sanepid ostrzega, że w wakacje ten problem narasta, bo higienistki nie mają możliwości kontrolowania dzieci.

Córka pani Joanny ze Słupska kilka dni temu wróciła z kolonii. Dziecko od razu po przyjeździe skarżyło się na swędzenie głowy. Kiedy dziewczynka pokazała naszej czytelniczce głowę, okazało się, że ma wszy.

- Nie spodziewałam się, że zobaczę coś takiego na jej głowie. Nigdy wcześniej moja Julka nie miała takiego problemu. Od razu kazałam jej umyć włosy. Niestety, to nic nie dało.

Nasza czytelniczka udała się więc do apteki po odpowiedni środek, by wytępić pasożyty. Po dwóch dniach udało się pozbyć wesz oraz ich gnid.

- Nie mam pojęcia, jak to się mogło stać. Kolonia była dość droga i pojechały na nią dzieci zadbane - dodaje nasza czytelniczka. - Wydaje mi się, że na koloniach powinno się sprawdzać głowy dzieci, skoro, jak widać, można tam nabyć wszawicy.

Wielu osobom problem wesz kojarzy się z czasem, kiedy dzieci chodzą do szkoły. Tymczasem pracownicy słupskiego sanepidu podkreślają, że wszawica występuje równie często latem, jak na przykład zimą, a kolonie i wszelkiego rodzaju obozy wakacyjne bardzo sprzyjają rozprzestrzenianiu się wszawicy.

- Tymi pasożytami można zarazić się właściwie wszędzie tam, gdzie ma się kontakt z dużą liczbą ludzi - wyjaśnia Henryka Kisiel, rzecznik prasowy słupskiego sanepidu. - Kolonie sprzyjają wiec przenoszeniu się wesz. Poza tym bardzo narażone na to są też dzieci bawiące się w piaskownicach. Publiczne środki lokomocji także sprzyjają rozprzestrzenianiu się wesz. Problem nasila się nieco w wakacje, ponieważ skóra głowy dziecka jest wtedy rzadko oglądana przez rodziców. W roku szkolnym robi to na ogół higienistka.

Zdaniem pracowników sanepidu, na zarażenie się wszawicą narażone są zarówno dzieci, jak i dorośli.
- Jeśli dziecko ma wszy, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że także rodzice mogą je mieć - dodaje Henryka Kisiel.

- Poza tym, jeśli ktoś myśli, że wszy występują tylko u osób z długimi włosami, to jest w błędzie. Bardzo często wybierają one zadbane i dobrze odżywione osoby, nawet z krótkimi włosami. Dużo osób ukrywa to, że ma wszy, a tego problemu nie należy się wstydzić. Tylko starać się jak najszybciej wyleczyć i uważać, by nie zarazić innych.

Aby pozbyć się wesz, nie trzeba od razu szukać porady u lekarza. Często wystarczy wizyta w aptece. Tam można znaleźć mnóstwo środków sprzedawanych bez recepty, które radzą sobie z wszami w ciągu kilku dni. Najbardziej popularne są preparaty, które zaburzają gospodarkę wodną pasożytów oraz blokują ich otwory oddechowe.

Wszawica

Jest chorobą powodowaną przez pasożyta - wesz głowową (pediculus capitis). Pasożyt ten żyje wyłącznie na owłosionej skórze głowy człowieka i żywi się jego krwią. Wielkość dorosłego owada nie przekracza 2-3 mm.

Larwy wszy (gnidy) mają kolor białawo-brązowy, a rozmiarem przypominają główkę szpilki. Samica składa zwykle od 6 do 8 jaj dziennie przez kolejne 20 dni.

Ceny preparatów

Hedrin 50 ml - ok. 17 złotych, NYDA 50 ml - ok. 25 złotych, Paranit 60 ml - ok. 32 złote, Szampon Sora Forte 50 ml - ok. 9 złotych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza