Słupsk> Szkoła Policji nie zarabia na wynajmie swoich obiektów

– Mam styczność z policjantami pracującymi w szkole. Mówią o tym, że wszystkie nowe obiekty często stoją puste, zamiast na przykład wynająć je po to, by szkoła miała więcej pieniędzy – mówi Mirosław Pająk, słupski radny. – Zamiast straszyć ludzi zwolnieniami, powinni lepiej wykorzystywać swoją bazę.

Faktycznie baza słupskiej szkoły jest od kilku lat sukcesywnie modernizowana za niemałe pieniądze. Szkoła ma m.in. odnowioną salę gimnastyczną, co kosztowało podatników 3,6 mln zł, czy nową strzelnicę wybudowaną aż za 17 mln zł., oraz chyba najnowocześniejszą aulę konferencyjną w Słupsku. Ta ostatnia może pomieścić aż 400 osób, daje możliwość tłumaczenia symultanicznego w czterech językach, organizowania koncertów i projekcji filmów.

W przypadku każdego obiektu należącego do słupskiej Szkoły Policji, jego wynajęcie jest niezwykle skomplikowane. Po pierwsze może odbyć się to tylko jednorazowo, a po drugie zezwolenie musi wyrazić sam komendant główny policji. – Ponadto z tej kwoty może w szkole zostać jedynie jej część w ramach tak zwanego odtworzenia mediów, resztę musimy oddawać do budżetu centralnego – stwierdza Piotr Kozłowski, rzecznik prasowy Szkoły Policji w Słupsku.

Takich problemów nie ma Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie. – Proszę nas nie porównywać. My działamy na podstawie zupełnie innych przepisów – stwierdza Marcin Piotrowski, rzecznik prasowy WSP w Szczytnie.

Faktycznie od 2005 roku szczytnieńska placówka stała się uczelnią służb państwowych, jedynie nadzorowaną przez ministra spraw wewnętrznych, a jej status prawny jest taki sam jak każdej innej uczelni wyższej. Może więc ona wynajmować swoje sale bez koniecznego zezwolenia komendanta głównego policji.

Czy słupska Szkoła Policja nie mogłaby starać się o zmianę swojego statusu?

– Taką decyzję powinna podjąć Komenda Główna. Pieniędzy jest mało, ale skoro tam przed wydaniem ogląda się każdą złotówkę, to jeżeli zostaną zauważone możliwości innych źródeł dochodu, to zostaną wykorzystane – stwierdza Piotr Kozłowski, rzecznik prasowy słupskiej SP.

– Logiczne jest to, że w dzisiejszych czasach, kiedy mówi się o możliwości zwolnień wśród pracowników, instytucje państwowe powinny szukać wszystkich możliwości dodatkowych źródeł dochodu – uważa Zbigniew Konwiński, poseł PO – Wydaje mi się jednak, że inicjatywa powinna wyjść od tej właśnie jednostki. Jako poseł mogę udzielić jej poparcia.