Słupskie firmy chcą budować węzeł transportowy (zdjęcia)

Firmy z regionu chcą budować Słupski węzeł. Na ogłoszony przez Zarząd infrastruktury Miejskiej w maju przetarg
odpowiedziano trzema ofertami. Pierwszą i najdroższą złożyło konsorcjum, w którego skład wchodzi SIMA, Tech-bud, Instalex i Krężel. Cena, którą wspólnie zaoferowały te cztery przedsiębiorstwa to 44,2 miliona złotych. To o 10,2 miliona więcej niż na sfinansowanie zadania przeznaczyć zamierza UM Słupsk.

Również druga z propozycji, złożona przez słupski Arkom przewyższa możliwości zamawiającego. W tym przypadku przetargowa kwota to niecałe 39,7 mln zł. Zdecydowanie mniej za zaprojektowanie i wybudowanie węzła zażądał trzeci oferent, czyli ATP Budownictwo. W tym przypadku oferta opiewa na 28,9 mln zł, co oznacza, że jeśli to tego wykonawcę wskaże komisja przetargowa, ratusz zaoszczędzi 5,1 mln zł. Dla porównania za tę kwotę można zrealizować pięć inwestycji takich jak budowa ulicy Dywizjonu 303, która wypadała z tegorocznych inwestycji, po tym, jak miasto musiało szybko odnaleźć milion złotych po przegranym procesie.

- Procedura badania ofert jest w toku - mówi Tomasz Orłowski z Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. - Sprawdzamy kwestie formalne, a po ich załatwieniu oferent zostanie wezwany do przedłożenia dodatkowych dokumentów. Jeśli ten etap zakończy się pomyślnie, wykonawca zostanie wybrany pierwszej połowie sierpnia.

Przypomnijmy, że jeszcze niedawno miasto na węzeł planowało o 20 milionów złotych więcej. Odchudzono dworzec autobusowy, zmniejszono liczbę stanowisk dla autobusów i parking w porównaniu do pierwotnych założeń. Zrezygnowano z budowy drogi łączącej węzeł z rondem u zbiegu ul. Sobieskiego i Banacha. Jak informował ZIM, do czasu kiedy PKP nie zwolni torów odstawczych, których usunięcie liczone jest w milionach. Zamiast naturalnym i nowym łącznikiem do węzła dojeżdżać będzie się ulicą Towarową. Okrojono też prace ziemne, które w tego typu inwestycjach generują największe koszta. Zaplanowano za to pochylnię pod przyszły tunel pod torami kolejowymi i windę, którą wykonawca będzie musiał zabezpieczyć. W praktyce budowany ma być nowy dworzec autobusowy, odcięty torami od śródmieścia, do czasu kiedy PKP nie wybuduje podziemnego przejścia w ramach wymiany dotychczasowego budynku dworcowego na nowy. Kolej na oferty w ogłoszonym kilka tygodni temu przetargu czeka do 24 lipca. Co ważne, wyburzenie przez PKP starego i budowa nowego dworca kolejowego powiązana została z modernizacją linii kolejowej 202. PKP przewiduje podziemny łącznik między ul. Kołłątaja a zachodnią stroną miasta. Dworzec ma mieć charakter wojewódzki, a to oznacza, że będzie przed nim parking na minimum 50 miejsc.

Wróćmy jednak do węzła, który budowa ma miasto. Jak się okazuje, choć jego realizacja jeszcze się nie zaczęła, to już generuje koszty. Wskazywali na to na ostatniej sesji radni, a o szczegóły dopytywała Słupska Inicjatywa Obywatelska. Inwestycja od października 2018 roku ma inżyniera kontraktu, który kosztował ponad milion złotych. Inżynier kontraktu wykonał kilka koncepcji roboczych zmiany układu węzła transportowego, zajmował się też koordynacją założeń projektowych węzła z wykonywanym w ramach inwestycji PKP projektem tunelu pod dworcem kolejowym.

ZOBACZ TAKŻE: Będą warsztaty dotyczące przyszłości dworca PKP w Słupsku [WIDEO]