Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupszczanin odkrył błąd na pamiątkowej monecie NBP

Łukasz Capar
Jan Mindik upiera się, że na monecie z 1992 roku jest błąd w postaci kulek na krzyżu Virtuti Militari.
Jan Mindik upiera się, że na monecie z 1992 roku jest błąd w postaci kulek na krzyżu Virtuti Militari. Łukasz Capar
Jan Mindik, kolekcjoner ze Słupska, zarzuca Narodowemu Bankowi Polskiemu, że nie chce przyznać się do błędu na monecie upamiętniającej 200-lecie orderu Virtuti Militari. - Nie ma błędu - broni się NBP.

Mindik monetę ma od 1992 roku, ale dopiero niedawno przestudiował wydawnictwa na temat orderu i - jak twierdzi - wyłapał na numizmacie błąd.

- Chodzi o to, że na rewersie jest data "1792" odwołująca się do momentu, w którym król Stanisław August po bitwie z Rosjanami pod Zieleńcami ustanowił to odznaczenie. Ale uwidoczniony krzyż wcale nie jest z okresu, na który wskazuje ta data, bo na ramionach tego krzyża są kulki. Na pierwszych krzyżach Virtuti Militari takich kulek nie było. One pojawiły się dopiero w okresie Księstwa Warszawskiego - przekonuje kolekcjoner.

Moneta o nominale 50 tys. złotych, wybita w miedzioniklu, faktycznie na rewersie przedstawia wyobrażenie owalnego medalu z 1792 roku i krzyża z kulkami. Jan Mindik wyjaśnia, że pierwotną formą był właśnie złoty owalny medalik, którym król po bitwie obdarował kilkudziesięciu najdzielniejszych żołnierzy i oficerów, w tym wodzów: księcia Józefa Poniatowskiego i Tadeusza Kościuszkę. Następnie jednak, jak podkreśla kolekcjoner, nakazał im przetopienie tych medalików na krzyże.

- Bez kulek - zaznacza.

W sprawie tych kulek wysłał pismo do prezesa NBP z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego znalazły się na monecie. Gdy bank zwlekał z odpowiedzią, ponaglił go groźbą, że w tej sprawie zwróci się do samego prezydenta.
Po półrocznym okresie oczekiwania dostał wreszcie pismo z gabinetu prezesa NBP, podpisane przez zastępcę dyrektora Marka Żwirskiego.

- "...brak odpowiedzi na Pana list nie był z naszej strony zaniechaniem, lecz efektem czasochłonnych prób odszukania dokumentacji archiwalnej" - wyjaśnił wicedyrektor. Jednak w następnym zdaniu sam sobie zaprzeczył stwierdzeniem, że dokumentacja, której poszukiwano (opinia wizerunku monety, sporządzona przez specjalistę), nie mogła zostać odnaleziona z uwagi na to, że taka dokumentacja, zgodnie z przepisami NBP, przechowywana jest tylko przez 10 lat. Wynika więc z tego, że NBP aż przez pół roku szukał dla Mindika czegoś, o czym wiedział, że już nie istnieje.

- Fakt, odpowiedzieliśmy ze zwłoką, ale my naprawdę szanujemy takich kolekcjonerów, bo to z myślą o nich wybijane są te monety. Co do błędu, uważamy, że go nie ma. Z 1792 roku jest medal, a krzyż jest z okresu międzywojennego i jako taki zamyka klamrę czasową. Taka była koncepcja przedstawiona w rozporządzeniu prezesa NBP z 1992 r. w sprawie wzoru tej monety - powiedziała nam Barbara Łabędź, naczelnik Wydziału Emisji w NBP, odpowiedzialna m.in. za wybijanie monet.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza