MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spór o krzyż. Jolanta Szczypińska aktywnie przeciwko jego przeniesieniu

Marcin Markowski
Spór o krzyż przed Pałacem Prezydenckim.
Spór o krzyż przed Pałacem Prezydenckim. Fot. mmwarszawa.pl
Słupska posłanka PiS Jolanta Szczypińska aktywnie uczestniczy w sporze o przeniesienie krzyża, stojącego przed Pałacem Prezydenckim. Otwarcie twierdzi, że w tej chwili najważniejszym problemem jest podwyżka VAT, o której mówi się za mało.

- Rząd PO i PSL-u jak widać już wcześniej, przed kampanią wyborcza planował oszukać swoich wyborców wprowadzając podwyżkę podatków. Swój plan utrzymywał jednak w tajemnicy przed swoim elektoratem - mówi otwarcie Jolanta Szczypińska.

- Spór o krzyż, postawiony po tragedii w Smoleńsku, miał skutecznie odwrócić uwagę od tego problemu oraz od afery hazardowej. Prezydent i premier dobrze wiedzieli o tym, że sprawa krzyża wywoła emocje, że znajdą się osoby, które będą bronić symbolu tej tragedii. Posiadali pełną świadomość , że Polacy będą aktywnie uczestniczyć w obronie krzyża, a tym samym inne tematy, problemy nurtujące Polaków zejdą na dalszy plan. Tak też się stało.

Posłanka ma żal do dziennikarzy i mediów, które wciąż regularnie, co kilka minut relacjonują sytuację spod krzyża.

- Niektóre media i dziennikarze również skupiają się jedynie na relacjonowaniu sytuacji pod krzyżem - dodaje Szczypińska. - Spór o krzyż jest ważną sprawą, ale przecież w tej chwili nie najważniejszą. Rząd powinien przedstawić konkretne projekty naprawy systemy finansów publicznych Podwyżka VAT przecież będzie oznaczać wzrost kosztów utrzymania dla każdej rodziny, dla większości drobnych przedsiębiorców i nie tylko.

Posłanka nie ukrywa jednak, że chciałaby widzieć krzyż na swoim dotychczasowym miejscu.

- Byłam na Placu Prezydenckim wśród tysięcy ludzi, modlących się o pozostawienie krzyża w tym szczególnym miejscu. Nie rozumiem dlaczego w Polsce - państwie chrześcijańskim, ten drewniany symbol tragedii może komuś przeszkadzać! - denerwuje się Szczypińska.

Protest przed Pałacem Prezydenckim - obrońcy krzyża nie pozwolili na jego przeniesienie

- On jest przecież znakiem cierpienia i nadziei, a także przypomnieniem wielkiej solidarności Polaków w dniach żałoby narodowej. Krzyż powinien tam pozostać do momentu godnego upamiętnienia wszystkich osób, które zginęły w katastrofie Smoleńskiej, poprzez formę pomnika lub tablicy właśnie w tym miejscu.

Zdaniem posłanki prezydent specjalnie nie wypowiada się na temat problemu przeniesienia krzyża. Obawia się jego symboliki.

- Do dzisiaj nie ma woli prezydenta elekta ani rządu. Nie prowadzi się rozmów z narodem, tylko stawia żelazne bariery, aby nie dopuścić ludzi pod krzyż - dodaje posłanka. - To wywołuje zrozumiały sprzeciw, protest i emocje z tym związane. Niektóre media atakują osoby broniące krzyża. Szydzą z nich i wyśmiewają, a przecież ci zdeterminowani ludzie broniąc krzyża, bronią również pamięci po śp. prezydencie Lechu Kaczyńskim i wszystkich ofiarach z 10 kwietnia.

- Mam pewność, że Bronisław Komorowski lęka się tego krzyża będącego symbolem tej katastrofy. Gdyby było inaczej Bronisław Komorowski nie podjąłby decyzji na początku lipca o usunięciu krzyża. To oczywiste.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza