Tam startowali bez większego powodzenia w kolejnych zawodach mistrzostw Europy.
Ryman nie był szczęśliwy dla człuchowian. Maciej Zdunek jechał odważnie, ale pechowo. Przez długi czas znajdował się na czwartym miejscu. W końcówce pierwszego wyścigu miał wywrotkę.
Szybko się pozbierał i jako szósty zameldował się na mecie. Jego kolega klubowy Arkadiusz Mańk był szesnasty. Również w drugim biegu wielokrotnego mistrza Polski nie opuszczał pech. Jego motocykl w pewnym momencie odmówił posłuszeństwa. Mimo awarii Zdunek przyjechał jako dziewiąty.
Mańk uplasował się na dwudziestej drugiej pozycji. W miniony weekend zawodnicy Auto-Moto Klubu Człuchów ścigali się nadal na rosyjskim torze. Tym razem w miejscowości Perza. Pierwszy wyścig był brawurowy w wykonaniu Zdunka.
Zawodnik ten jechał jak szalony i przyjechał jako trzeci. Znacznie gorzej powiodło się mu w drugim biegu. Przez większość dystansu znajdował się w gronie najlepszych. Niestety, w końcowej fazie rywalizacji doszło do poważnej kolizji, w której uczestniczył człuchowski motocrossowiec. Zanim się pozbierał to rywale już mu odjechali.
Ostatecznie Zdunek zameldował się na dalekiej, bo na siedemnastej pozycji. Mańk jechał równym tempem i dwukrotnie był czternasty. Obecnie w generalnej klasyfikacji Zdunek znajduje się na piątej pozycji. Prowadzi Roman Morozow (Ukraina). Drugi jest Witalij Tonkow (Rosja). Mańk plasuje się w trzeciej dziesiątce i już ma niewielką szansę, by wskoczyć do pierwszej dwudziestki najlepszych motocrossowców Starego Kontynentu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?