Goście w końcu zapomnieli, że miewali problemy ze skutecznością.
Janusz Fabich miał wyczucie. Dokonał zmian w ustawieniu, a jego pociągnięcia przyniosły znakomity efekt. Michał Wirkus zagrał w ataku, a Michał Król wystąpił w drugiej linii jako reżyser gry. Przez pierwsze dziesięć minut gra toczyła się w środkowej strefie boiska. Konto bramkowe po kontrze otworzył Piotr Kwietniewski, który został bohaterem spotkania. Zdobył trzy gole.
Dzielnie wspierał go Wirkus, który udowodnił, że potrafi trafiać do siatki. Dwa jego strzały były przedniej marki. Gospodarze popełniali proste błędy w obronie, które bezlitośnie wykorzystali goście. Czarni po godzinie gry ruszyli do odważniejszych ataków. Wykorzystali rozluźnienie w przechlewskim szyku obronnym i przegrywali tylko 2:3.
Swoje umiejętności snajperskie zademonstrował doświadczony Adam Sutkowski. Ostatni kwadrans spotkania był znów popisem zespołu z Przechlewa.- Wreszcie zobaczyłem taką Brdę, jaką chciałbym oglądać zawsze - powiedział Józef Saładziak, kierownik przechlewskiej drużyny.
- W końcu nasi piłkarze zaprezentowali efektowną grę.
Czarni Pruszcz Gdański - Prime Food Brda Przechlewo 2:5 (0:2).
Bramki: 0:1 Kwietniewski (10), 0:2 M. Wirkus (36), 0:3 Kwietniewski (56), 1:3 Sutkowski (61), 2:3 Sutkowski (74), 2:4 Kwietniewski (89), 2:5 M. Wirkus (90).
Prime Food Brda: Tandecki, Żmuda-Trzebiatowski, Gostomczyk, Pawełek, Stopa, Gibczyński, Król, M. Szopiński, D. Szopiński (82 Szultka), M. Wirkus, Kwietniewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?