Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Augustyn w półfinale

Rafał Szymański [email protected]
Kamila Augustyn nieustępliwie walczy, by pojechać na igrzyska olimpijskie do Pekinu.
Kamila Augustyn nieustępliwie walczy, by pojechać na igrzyska olimpijskie do Pekinu.
Doskonale radzi sobie w ostatnim w tym roku występie w światowej klasy turnieju w Rosji Kamila Augustyn, badmintonistka Piasta Słupsk.

Listy rankingowe

Listy rankingowe

Ogłoszono kolejne wydanie list rankingowych. Po Grand Prix Hongkongu debel Kostiuczyk, Augustyn znajduje się na dwudziestej pierwszej pozycji na świecie i siódmej w Europie.

Badminton Word Gold Grand Prix, ostatni tej klasy turniej w 2007 ma pulę nagród 125 tysięcy dolarów. Niestety, zadanie przerosło możliwości organizacyjne Rosjan.

W hotelach gdzie miały być zakwaterowane ekipy zagraniczne, dochodziło do dantejskich scen. Organizatorzy zarezerwowali 150 miejsc, co przy prawie 200 uczestnikach turnieju doprowadziło do chaosu. Drużyny Niemiec, Danii i Anglii, kilka godzin koczowały w hotelowych korytarzach. Polakom udało się uniknąć zamieszania jedynie dzięki interwencji Klaudii Majorowej, trenerki, która jako Rosjanka potrafiła porozumieć się z rodakami.

Pierwszą rundę w pół godziny przeszedł polski debel. Nadieżda Kostiuczyk (SKB Suwałki) i Kamila Augustyn (Piast Słupsk) nie miały żadnych problemów z pokonaniem Angielek - Lizy Smith i Gabrielle White. Po trzydziestu minutach meczu Polki zakończyły spotkanie, wygrywając 2:0 (21:16 i 21:13).

W drugiej rundzie Nadia i Kamila spotkały się z gospodyniami - Niną Vislov i Valerią Sorokiną. Miały okazję walczyć już z nimi podczas Polish Open 2007. Wygrały 2:1 (17:21, 21:6, 21:11). W drodze do półfinału pokonały także Niemki: Carine Mette i Birgit Overziel 2:0 (21:16, 21:8).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza