Dwie podstawowe zawodniczki słupskiego zespołu wypadły w tym tygodniu ze składu.
Mecz zaplanowany jest na niedzielę o godz. 15. Słupszczanki nie zdobyły żadnego punktu. Łączpol spisywał się rewelacyjnie. W jedenastu grach zgromadził 15 punktów. Z tym dorobkiem zajmuje czwartą lokatę. Słupia jest ostatnia.
- Zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji - oświadczył Adam Fedorowicz, trener Słupi Słupsk. - Nie ukrywam, że boimy się konfrontacji w Rumi. Łączpol to też beniaminek, ale ten z górnej półki. Przed rozpoczęciem rozgrywek gdyński zespół dokonał najpoważniejszych i najtrafniejszych transferów. Gdynianki mają duże aspiracje i potwierdziły je już w pierwszej rundzie. Nas prześladuje trochę pech.
Na środowym treningu odnowiła się kontuzja Annie Pniewskiej. Jej występ w niedzielnym meczu stanął pod dużym znakiem zapytania. Angina ropna dopadła także Anitę Unijat. Trudno będzie nawiązać równorzędną walkę. Aktualnie między Łączpolem i Słupią jest przepaść w tabeli. Wiemy, jaka jest siła gry gdynianek.
Łączpol zdobywa sporo goli, gdy jest gospodarzem zawodów. Moje podopieczne obiecują ambitną walkę. Będą musiały grać mądrze w obronie i sposobem w ataku. Na pewno czeka nas niezwykle trudna przeprawa.
W pierwszym meczu w Jezierzycach Słupia uległa gdyńskiemu Łączpolowi 22:29. Wtedy najskuteczniejszą zawodniczką ze Słupska była Paulina Muchocka, która zdobyła 8 goli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?